W jednym z mieszkań w Toruniu starszy mężczyzna przetrzymywał około stu gołębi. Interweniowała policja oraz przedstawiciele fundacji Zalatani - Na ratunek ptakom. Ptaki zostały odebrane właścicielowi. "Ich stan jest dramatyczny" - poinformowała fundacja.
O interwencji, do której doszło w sobotę (22 lutego), poinformowała fundacja Zalatani - Na ratunek ptakom.
Czytaj też: Mieszkańcy skarżą się na... gołębie. Chodzi o "ponadnormatywne wydalanie odchodów"
"Odebraliśmy 92 gołębie przetrzymywane w skandalicznych warunkach. W sumie z mieszkania zabraliśmy 100 ptaków. Niestety, pomimo natychmiastowej interwencji weterynaryjnej, jeden z nich nie przeżył" - przekazała w komunikacie fundacja.
Przedstawiciele fundacji twierdzą, że "niektóre z ptaków spędziły tam osiem lat – bez dostępu do słońca, świeżego powietrza, wśród grubej warstwy brudu i odchodów".
"Ich stan jest dramatyczny: złamania z przemieszczeniem, wyrwane części kończyn, znaczniki wykonane ze spinaczy do chleba wrzynające się do krwi, ostre infekcje, poważne problemy oddechowe i neurologiczne. Wszystko to wynik braku opieki, odpowiednich warunków oraz leczenia" - poinformowała fundacja Zalatani - Na ratunek ptakom.
Sprawę wyjaśnia policja
Toruńska policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. Potwierdził to w rozmowie z tvn24.pl młodszy aspirant Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu
- W sobotę policjanci zostali poproszeni przez jedną z toruńskich fundacji o interwencję w jednym z mieszkań przy ulicy Głowackiego. Z mieszkania zostały odebrane 92 gołębie. Ptaki trafiły pod opiekę fundacji. Prowadzimy postępowanie, którego celem jest ustalenie, czy mężczyzna, w mieszkaniu którego znajdowały się ptaki, swoim zachowaniem nie naruszył przepisów ustawy o ochronie zwierząt - przekazał policjant.
Autorka/Autor: mm/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zalatani - Na ratunek ptakom