Mieszkańcy toruńskiego osiedla Na Skarpie nie kryją niezadowolenia z powodu gigantycznych podwyżek stawek za ogrzewanie. Wielu z nich otrzymało bardzo duże niedopłaty sięgające po 2, 3 czy nawet 4 tysiące złotych. Na jednej z lokalnych grup społecznościowych pojawiło się wiele wpisów, w których mieszkańcy dali wyraz swojej frustracji.
- U mnie tegoroczne rozliczenie na -2823,32 złotych, gdzie w zeszłym roku miałam 806 złotych nadpłaty. Złożyłam odwołanie do spółdzielni, rozmawiałam z panem, który prosił o sprawdzenie numerów podzielników i stanów, jakie pokazują - czy zgadzają się z rozliczeniem. Następnie wnioskowałam o przekazanie mi danych, jak to wyglądało w poszczególnych miesiącach. Jeśli będzie się wszystko zgadzać z ich danymi, to pozostaje mi rozłożenie niedopłaty na raty. Jest jeszcze jedna opcja - sprawdzenie podzielników u techników w Apatorze - kosztuje to 250 złotych od sztuki - jeśli wykażą wadliwość urządzenia, wymieniają je na nowe, jeśli ich zdaniem podzielnik będzie sprawny, 250 złotych przepada. Tyle powiedziano mi w spółdzielni. Na logikę jest to po prostu niemożliwe, taka różnica między zeszłorocznym a tegorocznym rozliczeniem! Tylko jak im udowodnić błąd lub celowe działanie na naszą niekorzyść - opisuje swój przypadek pani Kasia.
- U nas też spora niedopłata, a prawie wcale niewłączane grzejniki - pisze natomiast pani Sylwia.
Z kolei pan Przemysław miał w tym roku nadpłatę, choć jeszcze w ubiegłym sytuacja wyglądała zgoła inaczej.
- W tamtym roku przyszło po rozliczeniu sporo dopłaty i czynsz podnieśli o 100 złotych, a grzałem jak zawsze, czyli prawie wcale. Teraz mam 1300 złotych nadpłaty i czynsz z powrotem o 100 złotych mniejszy. Nie wiem, z czego to wynika - zaznacza mieszkaniec.
Pani Aleksandra, jedna z mieszkanek, zauważa, że do rachunków jest doliczane jeszcze ogrzewanie z klatek schodowych. - Dlatego ja pilnuję u siebie w pionie, aby okna były zamknięte i kaloryfer nie grzał na maksa. Jak jest za bardzo rozkręcony, to albo go trzeba samemu zakręcać, albo zgłosić do spółdzielni, żeby skręcili grzejniki - zaznacza kobieta.
- Na ogrzewanie zrzucamy się wszyscy, w zależności od tego, gdzie w bloku zlokalizowane jest mieszkanie. Jeśli masz środkowe, to część twoich rachunków pokrywa koszty, jakie ponoszą właściciele mieszkań skrajnych - dodaje z kolei jedna z mieszkanek.
Zaskoczenia nie kryje też pan Michał, który myślał, że tak jak w ubiegłym roku otrzyma zwrot w okolicach 600 złotych. - Tym razem było 600 złotych, ale niedopłaty. Mieszkamy w trójkę, jest małe dziecko, ale nie mam wrażenia, że zużyliśmy aż tyle ciepła. Cóż, będzie trzeba zapłacić i tyle. Nic się nie zrobi - mówi mieszkaniec osiedla.
Skrzyknęli się i napisali pismo
Mieszkańcy, oburzeni tą sytuacją, skrzyknęli się na grupie społecznościowej i zorganizowali spotkanie, by omówić dalsze kroki. Efektem jest pismo skierowane do zarządu spółdzielni z prośbą o wyjaśnienie.
Mieszkańcy piszą w nim, że nie zostali poinformowani o zmianie firmy rozliczającej koszty ogrzewania oraz o zmianie sposobu rozliczania. Twierdzą również, że doszło do zmiany w sposobie rozliczania w porównaniu z latami ubiegłymi. Mają również wątpliwości co do tego, czy w momencie zmiany serwisu rozliczającego wyzerowane zostały liczniki w mieszkaniach. W ich opinii podzielniki ciepła wykazały bardzo duże zużycie w porównaniu do ubiegłego roku, i że jest to nierealne zużycie przy panujących warunkach pogodowych w okresie grzewczym.
Do tematu odniosła się spółdzielnia. Jak wyjaśnia Grażyna Kaczyńska-Koska, kierownik działu technicznego w Spółdzielni Mieszkaniowej Na Skarpie, spółdzielnia nie ma obowiązku informowania o zmianach firm w zakresie zwykłego zarządu, które świadczą usługi.
- W ostatnich dwóch latach zmieniły się firmy, które zajmują się pracami konserwacyjnymi w branży sanitarnej oraz małej architektury. Prawie co roku zmienia się firma, która świadczy usługi w branży drogowej. Przetargi nieograniczone oraz zapytania cenowe są umieszczone na stronie internetowej spółdzielni. Dodatkowo w przypadku firmy rozliczającej ciepło doszło do cesji pomiędzy podmiotami trzecimi, która wiąże spółdzielnię - tłumaczy.
I dodaje: - W przypadku rozliczenia kosztów ogrzewania umowa o wymianę 24 560 sztuk podzielników kosztów ogrzewania wraz ze świadczeniem usługi indywidulanego rozliczania kosztów ogrzewania została podpisana przez spółdzielnię dnia 23 lutego 2022 roku z firmą Brunpol. Wykonawca udzielił 10 lat nieodpłatnej gwarancji z tytułu odpowiedzialności za wady przedmiotu zamówienia. Brunpol z dniem 1 maja 2025 roku przeniósł ogół praw i obowiązków wynikających z umowy na firmę Apator. Baza danych pozostaje niezmienna, a coroczny odczyt jest wykonywany na dzień 30 kwietnia.
Spółdzielnia wyjaśnia
Administracja osiedla zapewnia, że nie nastąpiła żadna zmiana w sposobie rozliczania w porównaniu z latami ubiegłymi. Koszty zmienne, czyli te zależne od użytkownika, obejmujące opłaty za energię cieplną [w zł/GJ], opłatę zmienną za usługę przesyłową [w zł/GJ] dzielone są na: koszty wspólne, które stanowią 40 procent kosztów zmiennych i rozliczane są w oparciu o metry kwadratowe powierzchni użytkowej lokali, oraz koszty zużycia, które stanowią 60 procent kosztów zmiennych, związanych ze zużyciem ciepła [GJ]. Koszty te zostaną rozdzielone według wskazań podzielników kosztów ogrzewania.
Spółdzielnia odniosła się również do kwestii związanej z zastrzeżeniami mieszkańców dotyczącymi wyzerowanych liczników w mieszkaniach i wzrostu zużycia ciepła w porównaniu z ubiegłym rokiem.
- Dwuczujnikowe, elektroniczne podzielniki kosztów ogrzewania typu E-ITN 40 z odczytem radiowym są fabrycznie zaprogramowane na okres od 1 maja do 30 kwietnia dla każdego roku, co odzwierciedla okresy rozliczeniowe. Każdy podzielnik zeruje się 30 kwietnia i od 1 maja rozpoczyna się kolejny sezon rozliczeniowy. W każdym etapie możliwe jest samodzielne monitorowanie odczytu, a co z tym się wiąże, sprawdzenie prawidłowości wykonanego odczytu podzielnika elektronicznego z otrzymanym rozliczeniem kosztów ciepła. Informacja o działaniu podzielnika została mieszkańcom przekazana w dniu montażu podzielników elektronicznych w mieszkaniu. Podzielniki w budynkach funkcjonują już trzeci sezon grzewczy - wyjaśnia Grażyna Kaczyńska-Koska
W spółdzielni tłumaczą, że metodologia rozliczenia kosztów ciepła jest niezmienna i w skrócie polega na podziale zarówno zużytych w węźle cieplnym GJ, jak i rzeczywiście poniesionych kosztów w każdym budynku na poszczególne lokale w budynku. Suma kosztów ciepła według faktur od PGE Toruń poniesionych dla danego budynku równa się sumie rozliczonych kosztów ogrzewania wszystkich mieszkań. Spółdzielnia, rozliczając media, musi zamknąć się wynikiem zerowym, a wszystkie koszty muszą zbilansować się w opłatach.
- Wszystkie mieszkania są rozliczane według tego samego regulaminu, w ten sam sposób - dodaje Grażyna Kaczyńska-Koska.
Mieszkańcy zawnioskowali do spółdzielni o wyjaśnienia, dlaczego mimo "zerowego" zużycia ciepła mają naliczone niedopłaty mimo uiszczonych zaliczek na ogrzewanie. Co na to administracja osiedla?
- Jeżeli w mieszkaniu są odczyty zerowe, oznacza to, że do rozliczenia zostanie przyjęty tak zwany koszt minimalny. Jednostki odczytowe w danym lokalu będą skorygowane, aby osiągnięty został koszt minimalny. Wyjaśnienie widnieje u dołu karty z rozliczeniem kosztów ogrzewania. Jest to prostym następstwem zapisów rozporządzenie ministra klimatu i środowiska z dnia 7 grudnia 2021 roku. Analogicznie dzieje się w przypadku kosztu większego niż wyliczony tak zwany maksymalny - podsumowuje Kaczyńska-Koska.
Ponadto w piśmie do spółdzielni mieszkańcy domagają się zamówienia mniejszej mocy grzewczej na kolejny sezon. Czy to możliwe? - Zbyt niska moc zamówiona może prowadzić do niedoborów energii, w tym opłat za jej przekroczenie, a zbyt wysoka do niepotrzebnych kosztów - tłumaczy Grażyna Kaczyńska-Koska.
- Dokumentacja dotycząca zapotrzebowania budynku na moc cieplną jest wynikiem precyzyjnych obliczeń i pozwala dobrać odpowiednią moc źródła ciepła. Spółdzielnia w 2024 roku zleciła wykonanie analizy mocy wykorzystanej za okres 36 miesięcy dla wszystkich budynków mieszkaniowych w zasobach zasilanych z sieci ciepłowniczej. Zmiany mocy tam, gdzie było to możliwe, zostały wdrożone w 2024 roku. Do daty niniejszej odpowiedzi nie wystąpiły żadne sytuacje umożliwiające spółdzielni dokonanie kolejnych zmian - podsumowuje Grażyna Kaczyńska-Koska.
Osobom, które otrzymały wysokie niedopłaty, spółdzielnia wychodzi naprzeciw, rozkładając je na raty. W porozumieniu z administracją, jeśli ktoś oczywiście chce, można także obniżyć zaliczkę na ogrzewanie.
Autorka/Autor: mm/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl