W Mogilnie (woj. kujawsko-pomorskie) kierowca autobusu, który miał zawieźć dzieci na szkolną wycieczkę do Łodzi, był pod wpływem alkoholu. 54-latek miał w organizmie 0,4 promila alkoholu. Stracił prawo jazdy, a ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
We wtorek (6 maja) o godzinie 6.45 kierowca autobusu przyjechał na rynek w Mogilnie, gdzie na prośbę jednej z miejscowych szkół podstawowych, miała się odbyć kontrola drogowa w związku z planowaną wycieczką uczniów do Łodzi.
"Policjanci ruchu drogowego sprawdzili stan techniczny pojazdu, którym miały podróżować dzieci. Ponadto funkcjonariusze zweryfikowali, czy kierowca posiada uprawnienia dla danego rodzaju pojazdów. Następnie poddali go badaniu stanu trzeźwości. Ku ich zdziwieniu, mężczyzna miał w organizmie 0,4 promila alkoholu, co zgodnie z obowiązującymi przepisami jest wykroczeniem" - informuje Komenda Powiatowa Policji w Mogilnie.
54-latek stracił prawo jazdy. Ze swojego zachowania będzie się teraz tłumaczył przed sądem.
Dzieci na wycieczkę pojechały już z innym, trzeźwym kierowcą.
"Przed każdym wyjazdem dzieci można poprosić policjantów z miejscowej jednostki o przeprowadzenie kontroli. Mundurowi sprawdzą stan techniczny autokaru, wymagane uprawnienia kierującego, a przede wszystkim jego stan trzeźwości" - przykazuje mogileńska policja.
Autorka/Autor: mm/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Mogilnie