Piątkowa impreza w Bydgoszczy dla dwóch mężczyzn mogła się skończyć tragicznie. Jeden z nich wpadł do rzeki, a drugi, by go ratować, wskoczył za nim. Czujnością wykazali się policjanci oraz świadkowie, którzy byli w pobliżu. Obaj mężczyźni trafili pod opiekę medyków. Ich życiu nic nie grozi.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę (14 grudnia) około godziny 2.40. Policjanci, patrolując ulicę Stary Port w Bydgoszczy, zauważyli, że przy krawędzi Brdy stoi kilka osób, a jedna z nich przechodzi za murek. Policjanci podbiegli do nich, aby sprawdzić, co się stało. W tym momencie zauważyli, że w wodzie znajduje się dwóch mężczyzn, a jeden z nich woła o pomoc, gdyż jego kolega wpadł do rzeki i obaj nie są w stanie stamtąd wyjść.
"Funkcjonariusze wspólnie ze świadkami, szybko zdołali wyciągnąć z wody jednego z mężczyzn, który był bezwładny i wyglądał na nieprzytomnego. Na brzegu okazało się, że nie ma z nim kontaktu. Policjanci sprawdzili jego funkcje życiowe. Ze względu na wychłodzenie organizmu puls był słabo wyczuwalny, a oddech płytki. Funkcjonariusze ułożyli mężczyznę w pozycji bezpiecznej oraz udrożnili drogi oddechowe, dzięki czemu wypluł sporą ilość wody. Policjanci zapewnili mu komfort termiczny i monitorowali funkcje życiowe do czasu przyjazdu wezwanego zespołu ratownictwa medycznego" - przekazała Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy.
Bydgoszcz. Dwóch mężczyzn wpadło do Brdy
Drugiego mężczyznę, który o własnych siłach wyszedł z wody, policjanci zabrali do radiowozu, by się ogrzał.
"Panowie po wyjściu z klubu chcieli usiąść na murku przy ulicy Mostowej, jednak jeden z nich stracił równowagę i wpadł do rzeki. Kolega próbował wyciągnąć go na brzeg, jednak bezskutecznie, a po chwili zauważył, że ma coraz większe problemy z utrzymaniem się na powierzchni, dlatego postanowił wskoczyć do Brdy, aby go ratować. Będąc w wodzie wołał o pomoc" - poinformowała bydgoska komenda.
Decyzją ratowników medycznych, uratowany mężczyzna, w związku z wychłodzeniem organizmu, został przewieziony do szpitala na badania, natomiast drugiego policjanci odwieźli do domu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Bydgoszczy