Mur przy ul. Limanowskiego w Krakowie kiedyś otaczał teren żydowskiego getta. W jego cieniu rozgrywał się dramat tysięcy ludzkich istnień. Teraz ktoś zniszczył ścianę antysemickim napisem. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie. Tymczasem kilka dni po zamalowaniu napisu na jego miejscu pojawił się kolejny.
Napis o treści "Żydy do Izrala na pustynię" pojawił się pod koniec sierpnia na murze za budynkiem gimnazjum nr 35 przy ul. Limanowskiego, tuż obok placu zabaw. Jak informuje Muzeum Historyczne Krakowa, na początku września został zamalowany. Kilka dni później na jego miejscu pojawił się kolejny, o podobnym wydźwięku.
Zniszczony kawałek muru to jeden z dwóch ocalałych fragmentów ściany getta.
- To nie tylko propagowanie treści antysemickich i powtórzenie treści haseł znanych z kampanii antysemickich (m.in. z 1968 roku). Jest to także zbezczeszczenie historycznego symbolu zagłady Żydów krakowskich – tłumaczy Edyta Gawron z Ośrodka Studiów nad Historią i Kulturą Żydów Krakowskich UJ.
Usunięcie to "połowiczne rozwiązanie"?
Pseudograffiti rzucało się w oczy nie tylko okolicznym mieszkańcom. Widzieli je też turyści, którzy odwiedzają miejsca związane z dziedzictwem i historią krakowskich Żydów.
- Nie przynosi to chluby miastu, propaguje treści i przesłanie, które powinny być potępione – zauważa Gawron.
Jak dodaje rozmówczyni portalu tvn24.pl, samo usunięcie napisu jest tylko połowicznym rozwiązaniem. Na murze widać ślady zamalowywania poprzednich napisów, więc istnieje ryzyko, że ten również zostanie powielony.
- Należy publicznie potępić tego typu akt i pokazać, że nie powinno być przyzwolenia na podobne działania. Nie powinniśmy również dawać przyzwolenia na ideologiczną propagandę, która prowadzi do rasizmu i antysemityzmu oraz braku poszanowania dla tragedii jaką była zagłada Żydów i inne przykłady ludobójstwa – mówi Edyta Gawron.
Policja prowadzi śledztwo
W sprawie pseudograffiti przy ul. Limanowskiego postępowanie prowadzi krakowska policja.
Jak informuje jej rzecznik Grzegorz Gubała, sprawa dotyczy na razie zniszczenia mienia. Niewykluczone, że na późniejszym etapie wzięty pod uwagę zostanie też watek rasistowski i antysemicki.
- Na razie trwa ustalenie właściciela muru. Policjanci sporządzili dokumentację i rozmawiali z osobami, które mogły coś wiedzieć - tłumaczy rzecznik.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Ośrodek Studiów nad Historią i Kulturą Żydów Krakowskich UJ | Edyta Gawron