Jeszcze przed otwarciem sklepu z erotycznymi akcesoriami niedaleko Krupówek, wkroczyła do niego policja. Na miejscu funkcjonariusze znaleźli dopalacze. Właścicielom może grozić nawet miliona złotych grzywny.
Inaugurację sex shopu zaplanowano na sobotę. Z tej okazji właściciele zaplanowali m.in. pokaz tańca erotycznego. Jednak wcześniej pojawili się policjanci, którzy podejrzewali, że poza erotycznymi gadżetami, lokal oferuje coś jeszcze.
- Podjęte zostały czynności, które wykazały, że w sklepie mogą być sprzedawane nielegalne środki - powiedział tvn24.pl Roman Wieczorek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. – Właściciele wymyślili sobie, że aby wejść do sklepu, trzeba nabyć kartę klienta i pokazać ją w oku kamery - dodał. Funkcjonariusze nie potrzebowali jednak karty.
Nawet milion złotych grzywny
Na miejscu znaleźli środki psychoaktywne, tzw. dopalacze. Pracownicy sanepidu zabezpieczyli znalezione substancje do dalszych badań.
– Jeśli po przebadaniu potwierdzą się nasze założenia co do charakteru tych środków, a także udowodnione zostanie, że właściciele wprowadzali je do obrotu, może im grozić kara od 20 tys. do 1 mln zł grzywny – mówi Wieczorek. – O działalności sklepu poinformowaliśmy również urząd skarbowy, gdyż podejrzewamy, że w jego prowadzeniu mogą zachodzić nieprawidłowości – dodaje.
Właściciele zostali przesłuchani, jednak zarzuty mogą być im postawione dopiero po przeprowadzeniu badań. Sklep może zostać zamknięty na trzy miesiące.
Lokal znajduje się przy ul. Kościeliska w Zakopanem:
Autor: mmw/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Zakopane