Po całkowitym usunięciu zniszczonego malowidła z podobizną Jana Pawła II, w nocy z niedzieli na poniedziałek ktoś znów zamalował ścianę. Tym razem znakami Polski Walczącej. Prokuratura szuka tymczasem sprawcy dewastacji.
W miejscu, gdzie jeszcze kilka dni temu widniał portert Jana Pawła II, w poniedziałek rano pojawiły się nowe rysunki. Tym razem to znaki Polski Walczącej, namalowane na ścianie, którą dopiero co udało się wyczyścić.
- Jestem starą harcerką, jestem historykiem, ale dlaczego Znak Polski Walczącej w miejscu gdzie był papież? Nie rozumiem – oburza się Magdalena Mazur, dyrektor szkoły.
"Żyd", "oszust", "aktor"
Zamieszanie wokół kawałka szkolnej ściany zaczęło się w piątek. Na legalnie namalowanej podobiźnie Jana Pawła II ktoś namalował wtedy czarną farbą gwiazdę Dawida i napisy "Żyd", "oszust", "aktor".
Jeszcze tego samego dnia mural został przysłonięty płachtą. Zniszczenia były tak duże, że malowidła nie udało się ocalić. Ze względu na obraźliwy charakter napisów zdecydowano, że mural należy całkowicie usunąć.
Koszty w wysokości 1200 zł poniosła szkoła oraz miasto.
"Kotwica" nie jest obraźliwa
W poniedziałek na miejsce znów wezwano policję, a ścienę znów zasłoniono folią.
– Wszystkie materiały zebrane w tej sprawie przekazano prokuraturze – zapewnia Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
Dochodzenie zostało wszczęte z urzędu. - To było nie tylko zniszczenie mienia. Treść napisów kwalifikowała się do nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych – podkreśla Cisło. Znak Polski Walczącej, który znalazł się na murze, nie jest obraźliwy. Dlatego nie wiadomo jeszcze, jakie będą dalsze kroki w tej sprawie.
Dyrektor Magdalena Mazur nie wie, czy będzie zamalowywać „nocną twórczości” wandali. – Nie mam na to pieniędzy – tłumaczy.
Portret powstał po śmierci papieża
Portret uśmiechniętego Jana Pawła II, z dłonią wyciągniętą w geście pozdrowienia, powstał w kwietniu 2011 roku. To jedna z kilku podobizn papieża, którą po jego śmierci namalował w tym miejscu krakowski artysta graffiti posługujący się pseudonimem Imp2k.
Krakowianie sadzili w tym miejscu kwiaty i palili znicze.
Autor nie komentuje tego, co się stało, ponieważ nie chce, by jego twórczość kojarzono wyłącznie z portretami Jana Pawła II. - Nie planuję realizować kolejnych portretów - mówi artysta. - Pozytywne uczucia, jakie ta praca wzbudziła wśród ludzi, to miła rzecz, ale to już zasługa Jana Pawła II, a nie moja - dodaje.
Autor: koko/roody / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Przemysław Martyński