Mieszkanka Rudnika nad Sanem (Podkarpacie) postanowiła pozbyć się śmieci, wynosząc je do lasu. Odpadki spowodowały pożar. Dzięki strażakom udało się odnaleźć winowajczynię. W stercie papierów były rachunki i podpisane zeszyty szkolne.
Dokumenty i dziecięce zeszyty były w nadpalonych śmieciach. Znaleźli je strażacy, którzy przyjechali gasić pożar. Powiadomili policję.
- Policjanci wysłali wezwanie do stawienia się w komendzie osobie, której dane znajdowały się na rachunku. Mieszkanka Rudnika nad Sanem była bardzo zdziwiona, gdy jej mąż przebywający za granicą dostał wezwanie na policję – relacjonuje Anna Kowalik, rzeczniczka prasowa niżańskiej policji.
Kobieta przyznała, że to ona wyrzuciła śmieci do lasu, przyjęła mandat i posprzątała pozostałe odpadki. – Tłumaczyła, że zalegały jej w domu i nie wiedziała, co ma z nimi zrobić – informuje rzeczniczka.
Nielegalne wyrzucanie śmieci
Nielegalne wyrzucanie śmieci
Autor: wini/mś/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock