Po kłótni o dziewczynę spotkali się w pustostanie. Tam jeden z nich wyciągnął nóż. Jacek zginał, a Dominik dziś usłyszał wyrok - osiem lat więzienia. Prokuratura chce jednak, by mężczyzna trafił za kratki na 14 lat.
Dominik B. został oskarżony o to, że w listopadzie 2017 r. w Wieliczce (woj. małopolskie) dźgnął nożem Jacka W., powodując u niego m.in. przebicie serca. U ofiary doszło do krwotoku wewnętrznego, a w konsekwencji śmierci. Zdaniem prokuratury Dominik liczył się z tym, że zabije swojego 16-letniego przeciwnika.
B. oskarżono także o to, że groźbą próbował zmusić świadka zdarzenia, żeby nie informował o zabójstwie policji.
Łącznie sąd wymierzył B. karę ośmiu lat więzienia.
W uzasadnieniu do wyroku sąd podkreślił, że Dominik B. nie działał w "zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia, ale w zamiarze ewentualnym". Oceniono, że celem B. była konfrontacja z ofiarą. Sąd podkreślił, że zarówno świadkowie, jak i ofiara wiedzieli, że B. idzie do pustostanu, gdzie doszło do ataku, a pierwszy cios, rozbitą butelką, zadała ofiara. Nie podzielił jednak zdania obrony, która forsowała wersję zakładającą, że B. działał w ramach obrony koniecznej. Obaj nastolatkowie brali udział w konfrontacji, a jej inicjatorem był oskarżony.
Łagodna kara
Osiem lat więzienia to najniższa kara za morderstwo, jaka jest dopuszczona przez polskie prawo.
- Sąd uznał, że taka kara będzie karą adekwatną, zważywszy na szereg okoliczności łagodzących po stronie oskarżonego. Tą okolicznością jest jego bardzo młody wiek. Nie był wcześniej karany, w miejscu zamieszkania ma bardzo dobrą opinię, nigdy nie wchodził w żadne zatargi, nie był osobą konfliktową, agresywną - argumentował sąd.
W uzasadnieniu podkreślano również, że B. ma w swojej przeszłości przykre doświadczenia i wspomnienia, związane z pobytem w domu dziecka.
Dodano, że oskarżony to "młody chłopak, który nie miał pozytywnych doświadczeń w życiu rodzinnym, nie zaznał miłości, opieki". Zdaniem sądu Dominik był przekonany, że związek z ówczesną dziewczyną oznacza dla niego lepsze życie, a tymczasem ktoś "bezcześcił jego wizję".
Z wyrokiem sądu nie zgadza się prokuratura, która uznała, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia i domagała się dla B. 14 lat więzienia. Zapowiedziano apelację.
Autor: wini / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24