Sąd w Krośnie zdecydował, że Waldemar B., wykładowca Uniwersytetu Rzeszowskiego, trafi na trzy miesiące do tymczasowego aresztu. Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo. Nie przyznał się do winy.
Jak mówi Wiesław Ciekliński, obrońca B., "decyzji o tymczasowym aresztowaniu można się było spodziewać". - Sprawa jest jednak moim zdaniem otwarta - zastrzega Ciekliński. Jak przyznaje, jeszcze nie wie, czy będzie się odwoływał od orzeczenia sądu.
Kilkanaście ran kłutych
Z ustaleń prokuratury wynika, że B. w niedzielę przebywał w domku letniskowym w Rymanowie Zdroju niedaleko Krosna. Tam pił alkohol razem z 62-latkiem. Wtedy miało dojść do awantury. Na miejscu odkryto ciało mężczyzny z kilkunastoma ranami i zakrwawiony nóż. Ofiara była poprzednim właścicielem domku i sąsiadem podejrzanego.
Podczas kilkugodzinnego przesłuchania, podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia, jednak nie przyznał się do winy. Zasłaniał się niepamięcią. Usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Znane są również wyniki sekcji zwłok ofiary. Z raportu wynika, że na ciele 62-letniego mężczyzny odkryto kilkanaście ran kłutych i zadanych tępym narzędziem na głowie oraz twarzy. Z ustaleń wynika, że przyczyną śmierci było wykrwawienie - poinformował Sławomir Merkwa z Prokuratury Rejonowej w Krośnie.
B. w przeszłości kierował m.in. podkarpackim oddziałem sanepidu.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24