- W mieszkaniu od świąt zamknięte są dwa psy i dwa koty. Psów już nie słychać, jedynie jeden kot próbuje się rozpaczliwie wydostać – takie zgłoszenie otrzymali inspektorzy oświęcimskiego OTOZ Animals. Pojechali pod wskazany adres w asyście policji. Zastali cztery zwierzaki wychudzone, głodne i zaniedbane. Ich właścicielka wkrótce usłyszy zarzuty.
Inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony nad Zwierzętami Animals w niedzielne popołudnie zostali poproszeni o interwencję w jednym z mieszkań przy ul. Pileckiego w Oświęcimiu. Ze zgłoszenia wynikało, że od świąt Bożego Narodzenia zamknięte w nim są dwa psy i dwa koty.
- Od kilku dni psów już nie słychać, jedynie jeden kot próbuje się rozpaczliwie wydostać, uderzając łapkami o szybę w oknie – powiedziała Animalsom osoba zgłaszająca.
"Rozpaczliwy miauk i ciche drapanie w drzwi"
Inspektorzy szybko udali się pod wskazany adres. - Pod drzwiami słychać rozpaczliwy miauk kota, ciche drapanie w drzwi i lekki skowyt psa – relacjonują. Poprosili o pomoc policję.
Funkcjonariusze ustalili, kim jest właścicielka mieszkania. 39-latka zjawiła się po kilku godzinach. Wtedy dopiero udało się wejść do środka.
Tam służby zastały dwa psy i dwa koty, jak podkreślają policjanci, w stanie skrajnego wyczerpania.
- Pieski i dwa koty są w tragicznym stanie. Jeden z dorosłych kotów waży zaledwie 1,35 kg. Psiaki ledwo utrzymują się na łapkach, są bardzo słabe, wycieńczone, potwornie głodne - relacjonują inspektorzy.
"Jeśli tylko przeżyją, będziemy szukać dla nich domów"
Teraz właścicielka czworonogów czeka na zarzuty. Te usłyszy, jak tylko gotowa będzie opinia lekarza weterynarii na temat stanu zwierząt. – Czekamy na wyniki badań – podkreślają służby.
Wiadomo jednak, że zwierzęta były bardzo zaniedbane. - Lekarz weterynarii, który zbadał zwierzęta potwierdził, że znajdują się one w stanie kacheksji czyli wyniszczenia organizmu spowodowanego brakiem pożywienia i wody – podkreśla Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.
Czworonogi trafiły już do domów tymczasowych. - Jeśli tylko przeżyją, będziemy szukać dla nich domów – podkreślają Animalsi.
39-latka może usłyszeć zarzut znęcania się nad zwierzętami. Za to grożą 2 lata więzienia. - W przypadku, gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem grozić mu może nawet do 3 lat pozbawienia wolności – podkreśla rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Animals Oświęcim