Ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie miał 39-latek, który w miejscowości Wrocanka (woj. podkarpackie), wioząc swoją córkę na skuterze, stracił panowanie nad jednośladem. Zjechał z jezdni do rowu.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Wrocanka w powiecie jasielskim. Jak relacjonuje policja, po przyjechaniu na miejsce funkcjonariusze zauważyli leżącego w rowie mężczyznę oraz stojącą obok dziewczynę.
- Mężczyzna uskarżał się na ból pleców w okolicy kręgosłupa. Oświadczył mundurowym, że to on kierował motorowerem marki Zipp. Wraz z nim podróżowała jego 15-letnia córka. Tłumaczył, że w trakcie jazdy źle się poczuł i w pewnym momencie zjechał z jezdni do rowu, wywracając pojazd - przekazał młodszy aspirant Daniel Lelko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.
Mężczyzna - jak przekazał mundurowy - był pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie.
15-latka nie odniosła obrażeń
- Córka mężczyzny potwierdziła, że z nim podróżowała. Na szczęście w wyniku zdarzenia nie odniosła żadnych obrażeń. Przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia zabrała 39-latka do jasielskiego szpitala, gdzie w związku z urazem kręgosłupa pozostał na dalszym leczeniu - poinformował aspirant Lelko.
Właściciel skutera odpowie przed sądem
Jak dodał, na miejscu obecny był również właściciel jednośladu, który pomimo upomnień ze strony funkcjonariuszy, wielokrotnie używał słów nieprzyzwoitych i spożywał alkohol w miejscu zabronionym. - Utrudniał im wykonywanie swoich czynności. Za takie zachowanie mundurowi skierowali wobec niego wniosek o ukaranie do sądu - podał oficer prasowy policji w Jaśle.
Skuter trafił na policyjny parking. Policjanci wyjaśniają dokładne okoliczności zdarzenia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Jasło