Helena Kmieć była koordynatorką Światowych Dni Młodzieży w parafii św. Barbary w Libiążu, angażowała się w duszpasterstwo akademickie i w działalność misyjną u księży salwatorianów.
Pierwszą informację o zabójstwie, do którego doszło podczas misji w Boliwii dostaliśmy na Kontakt24.
Do zdarzenia doszło w Cochabambie, czwartym pod względem liczby ludności mieście Boliwii.
Polka była wolontariuszką w ochronce dla dzieci prowadzonej przez Wolontariat Misyjny Salvator.
- Helena miała kontakt z siostrami z Boliwii po ŚDM. Wyjechała, by pomóc, dzielić się miłością. Razem z koleżanką zajmowały się przygotowaniem i odświeżeniem budynku dla dzieci, malowały kwiaty i uśmiechy na ścianach - opowiada ks. Gadomski.
Do napadu na wolontariuszki doszło w siedzibie wolontariatu w nocy z wtorku na środę.
Jak dowiedział się reporter RMF FM, napastnik wszedł do ochronki dla dzieci prowadzonej przez Siostry Służebniczki Dębnickie i z niewiadomych przyczyn zaatakował nożem polską wolontariuszkę grupy misyjnej Salvator z Trzebini.
Zranionej nożem kobiecie natychmiast udzielono pomocy. Niestety, zmarła na miejscu. Sprawą już zajęła się boliwijska policja.
W ochronce przebywała też druga wolontariuszka, która z napadu wyszła bez szwanku. - Jest pod opieką specjalistów, przeżyła szok. Gdy tylko będzie to możliwe, wróci do Polski - zaznacza ks. Gadomski.
Gualberto Diaz z lokalnej policji przekazał, że ofiara została kilkakrotnie ugodzona nożem i miała liczne obrażenia. Jak wyjaśnił, badane są w tej chwili dwie hipotezy dotyczące motywu sprawców: napad lub gwałt.
Lokalne media podają, że zatrzymano dwóch mężczyzn.
W sprawie zabójstwa jest te polskie śledztwo. Wszczęła je Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
- Śledztwo zostało wszczęte na podstawie pisma z ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Peru, przekazanego przez Prokuraturę Krajową. W piśmie poinformowano o śmierci pracującej w ramach wolontariatu - mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl Janusz Hnatko z prokuratury okręgowej w Krakowie.
Jak informuje RMF FM, prokuratorzy wyślą do Boliwii wniosek o pomoc prawną. Będą w nim prosić o przesłanie kopii dokumentów z postępowania wszczętego już przez tamtejszy wymiar sprawiedliwości. Chodzi o protokoły oględzin miejsca, w którym doszło do zabójstwa, materiały dotyczące przedmiotów tam zabezpieczonych i dokumentację sekcji 26-latki. Kluczowe będą protokoły z przesłuchań osób podejrzanych oraz świadków.
"Pomimo prób ratowania, zmarła"
Sprawę na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych opisała Wspólnota Wolontariatu Misyjnego Salvator.
"Z bólem serca pragniemy wszystkich Was zawiadomić o ogromnej tragedii, która wydarzyła się na naszej placówce wolontariackiej w Boliwii. 24 stycznia, nad ranem polskiego czasu, miał miejsce napad na ochronkę dla dzieci w Cochabambie, gdzie przebywały Helena Kmieć i Anita Szuwald. Podczas zdarzenia napastnik ugodził nożem Helenkę. Pomimo prób ratowania życia, zmarła" – czytamy w opublikowanej informacji.
Członkowie wspólnoty proszą o modlitwę za zmarłą dziewczynę oraz jej koleżankę.
"Poinformujemy oczywiście o terminie pogrzebu. Prosimy jednocześnie o cierpliwość i wyrozumiałość – na bardziej szczegółowe informacje trzeba będzie poczekać. Zależy nam przede wszystkim na dobru naszych Przyjaciółek oraz ich Bliskich. Zostańcie z Bogiem!" – czytamy dalej.
Jak powiedzieli nam przedstawiciele Wspólnoty, o sprawie dowiedzieli się "od lokalnej społeczności". - Łączymy się w bólu z bliskimi Heleny - podkreśla ks. Gadomski.
Informacje o śmierci wolontariuszki potwierdza MSZ.
"Konsul RP w Limie monitoruje sytuację i jest w stałym kontakcie z boliwijskim wymiarem sprawiedliwości. Boliwijska policja bada okoliczności przestępstwa, zatrzymano podejrzanych. Z uwagi na ochronę prywatności i dobro rodziny oraz prowadzone śledztwo w sprawie, nie udzielamy szczegółowych informacji osobom trzecim" - czytamy w komunikacie nadesłanym do naszej redakcji.
Autor: mmw, kg/gp / Źródło: TVN24 Kraków, ATB Digital
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/WolontariatMisyjnySALVATOR