22-latek wyszedł z parku, z plecaka wyciągnął maczetę i zaczął gonić 28-latka, krzycząc, że go zabije - informuje policja. Mężczyzna uciekł na stację benzynową, gdzie byli akurat nieumundurowani policjanci. Gdy do środka wpadł agresor, funkcjonariuszom udało się go obezwładnić. 22-latek usłyszał już zarzuty.
Wszystko działo się w piątek około godziny 1.40 w nocy. 28-letni mężczyzna zrobił zakupy na jednej ze stacji benzynowych w Wieliczce i chciał wrócić do swojego samochodu.
- W pewnym momencie z parku wybiegł 22-letni mężczyzna, który zaczął mu ubliżać, po czym z plecaka wyciągnął maczetę, krzycząc w kierunku 28 latka, że go zabije - opisuje młodszy inspektor Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Pokrzywdzony uciekł na stację benzynową.
- Wbiegając do budynku, poprosił ekspedientki, aby te zablokowały drzwi, ponieważ boi się o swoje życie. Mężczyzna schował się na zapleczu budynku, a po chwili do stacji wbiegł 22 latek - informuje Gleń.
Obezwładnili go policjanci
W środku byli akurat nieumundurowani funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce. Kiedy zobaczyli, co się dzieje, obezwładnili napastnika. Zabezpieczyli też maczetę i butlę z gazem łzawiącym, które 22-latek miał przy sobie.
- Dzięki szybkiej reakcji wielickich mundurowych nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał. 22-latek został zatrzymany, a po tym, jak wytrzeźwiał, postawiono mu zarzut kierowania gróźb karalnych - przekazał oficer prasowy.
Dodał, że 22-latek przyznał się do winy. Nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego tak się zachował.
- Winą obarczał stan upojenia alkoholowego. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności - podsumowuje Gleń.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wieliczka