W Małopolsce ukradli autobus, pojechali do sąsiedniego województwa i rozbili go na ogrodzeniu. Taką "wycieczkę" urządziła sobie w weekend dwójka młodych ludzi. O sprawie policjantów zaalarmował właściciel zniszczonej posesji.
Wszystko wydarzyło się w miniony weekend, w nocy z piątku na sobotę. "Przygoda" 15-latki i jej 23-letniego kolegi rozpoczęła się na stacji benzynowej w Koszycach w Małopolsce.
To właśnie stamtąd, według relacji policjantów, dwójka młodych ludzi miała ukraść autobus.
Wjechali w ogrodzenie
Udało im się dojechać aż do świętokrzyskiego. Wyprawę zakończyli na jednej z posesji w miejscowości Kijany w gminie Bejsce.
Mieszkaniec tej miejscowości zaalarmował funkcjonariuszy, że w jego ogrodzenie wjechał autobus.
Na miejsce przyjechał patrol, niedaleko posesji znaleziono 15-latkę. W wydychanym powietrzu miała 0,3 promila alkoholu. Później udało się zatrzymać 23-latka. To najprawdopodobniej on kierował ukradzionym pojazdem. W wydychanym powietrzu miał dwa promile.
Właściciel pojazdu o kradzieży dowiedział się dopiero od policjantów. Ci wyjaśniają teraz szczegóły zdarzenia.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kazimierza Wielka