Sprawa jest na tyle poważna, że wymaga kompleksowego wyjaśnienia. Taka tragedia nie wydarzyła się jeszcze w Tatrach - mówią zakopiańscy śledczy i wszczynają postępowanie. Chcą ustalić dokładne okoliczności tragedii i prześledzić zachowania turystów, którzy tego feralnego dnia zdecydowali się wyjść na szlak.
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wszczęła w piątek śledztwo w sprawie czwartkowej katastrofy w Tatrach. Jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci – powiedziała Barbara Bogdanowicz, szefowa zakopiańskiej prokuratury. - Sprawę zarejestrowaliśmy i wyjaśniamy w kierunku artykułu 155 Kodeksu Karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci czterech osób, bo takie mamy na tę chwilę ustalenia. Będziemy ustalać wszystkie okoliczności tego zdarzenia i odtwarzać przebieg zdarzenia. Chcemy zebrać wszystkie niezbędne materiały i przesłuchać świadków – tłumaczy Bogdanowicz.
"Tam był ogrom ludzi i musimy wszystko prześledzić"
Prokurator dodała, że powszechnie wiadomo, że tragedia była następstwem uderzenia pioruna, jednak postępowanie w tej sprawie musi być przeprowadzone "z uwagi na ogrom tragedii, jaka się wydarzyła w górach". - Wiadomo, że to katastrofa naturalna, ale musimy prześledzić jakie były zachowania turystów, jak przebiegała akcja ratunkowa. Poszkodowani doznali obrażeń i to nie tylko spowodowanych uderzeniem pioruna. Mają też szereg innych urazów. Tam był ogrom ludzi i musimy wszystko prześledzić, czy nie było na przykład tam jakichś działań w panice. Z naszej wstępnej oceny wynika, że zaangażowano wszelkie możliwe siły i zrobiono wszystko, aby jak najlepiej przeprowadzić akcję ratunkową – podkreśliła szefowa zakopiańskiej prokuratury.
Śledczy będą ustalać całą listę poszkodowanych. Zabezpieczono już część znalezionych w górach przedmiotów. Są to rzeczy osobiste jak dokumenty czy telefony. - Sprawa jest na tyle poważna, że wymaga kompleksowego wyjaśnienia. Taka tragedia nie wydarzyła się jeszcze w Tatrach. Nadal będziemy wyjaśniać czy nie ma więcej ofiar – dodała prokurator. Podczas czwartkowej burzy w Tatrach zostało poszkodowanych ponad 150 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. W wyniku gwałtownych wyładowań atmosferycznych zmarły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Po słowackiej stronie gór od uderzenia pioruna zmarł czeski turysta.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: PAP/TVN24