Ci, którzy chcą w ten weekend odwiedzić Podhale, muszą się uzbroić w cierpliwość. Korek na wjeździe do Zakopanego sięga momentami aż Poronina. Tłumy turystów szturmują też tatrzańskie szlaki.
Przejazd z Poronina do Zakopanego (niecałe 6 kilometrów) trwa około 40 minut. Kierowcy stoją w korkach także w stolicy Podhala.
Z uwagi na budowę ronda, dotychczasowe skrzyżowanie drogi do Olczy z drogą na Bystre, ul. Karłowicza i drogą Oswalda Balzera w kierunku Morskiego Oka jest częściowo nieprzejezdne. Powoduje to duże korki we wschodniej części Zakopanego.
Kolejki na szlakach
W czwartek na szlak do Morskiego Oka wybrało się około 15 tysięcy osób. Tymczasem parking przy wejściu na szlak przy Palenicy Białczańskiej mieści zaledwie 600 samochodów. Z powodu zatorów na rondzie w rejonie Wierchu Porońca stanęła policja i zawracała tych kierowców, którzy jeszcze chcieli wjechać na przepełniony parking.
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego radzą turystom wybieranie mniej uczęszczanych tras, tak aby w spokoju móc podziwiać przyrodę. Mniejszy ruch turystyczny panuje na przykład w Dolinie Małej Łąki czy na szlaku z Doliny Olczyskiej na Kopieniec Wielki.
Ruch na popularnych szlakach był w czwartek tak duży, że pod niektórymi szczytami tworzyły się kolejki oczekujących do wejścia na górę. Tak było przy łańcuchach pod kopułą szczytową Giewontu, w rejonie Orlej Perci oraz na szlaku na Rysy.
Po opadach deszczu szlaki są miejscami mokre i śliskie, a na odcinkach leśnych zalega błoto. W Jaskini Mroźnej zalega woda i błoto, ale jest dostępna do zwiedzania. W rejonie Białego Żlebku na szlaku prowadzącym przez Świstową Czubę częściowo osunęła się ścieżka, dlatego należy zachować tam szczególną ostrożność - ostrzegają pracownicy TPN.
Autor: wini/pm / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24