Leśniczy z Krasiczyna (Podkarpacie) zauważyli ślady niedźwiedzia. Chociaż samego zwierzęcia nikt nie widział, to zaznaczyło ono swoją obecność, niszcząc jedną z okolicznych pasiek.
- Do niedawna obecność niedźwiedzi na Pogórzu Przemyskim była sporadyczna, obecnie zaś ich tropy obserwowane są już pod samym Przemyślem, miastem, które właśnie niedźwiedzia ma w swym herbie – zauważa Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Jak dodaje Marszałek, ta lokalizacja jest dla niedźwiedzi czymś nowym. - Leśnicy zaobserwowali tropy tych drapieżców po lewej stronie Sanu, w lasach leśnictwa Średnia, gdzie dotąd nie były notowane - tłumaczy rzecznik.
Na razie brak doniesień o spotkaniach okolicznych mieszkańców z niedźwiedziem. - Wprawdzie niedźwiedź nie był widziany przez ludzi, ale zaznaczył swoją obecność, rozwalając jedną z większych pasiek w miejscowości Ruszelczyce - mówi nadleśniczy Przemysław Włodek.
Liczebność niedźwiedzi w lasach Podkarpacia wciąż rośnie, obecnie szacowana jest na 200 osobników.
Najważniejszy jest rozsądek
Filip Zięba, Pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego podkreśla, że obecność niedźwiedzia w polskich górach nie jest niczym zaskakującym. - Ciężko nam określić konkretną liczbę, bo miśki nie znają granic, raz są u nas, a za godzinę już na Słowacji - mówi Zięba. Z jego obserwacji wynika, że niedźwiedzie często podchodzą do szlaków. - Najczęściej jest tak, że jesteśmy przez miśki obserwowani. Stoją kilkadziesiąt metrów od szlaku, ale nie podchodzą. Nie mają takiej potrzeby - wyjaśnia Zięba.
Jego zdaniem najważniejszy jest rozsądek. - Ten sam niedźwiedź, może być zwykłym "miśkiem", którego wystarczy nie drażnić i krwiożerczą bestią. Wszystko zależy od tego, na ile ktoś jest oswojony z wiedzą, że niedźwiedź w Tatrach występuje i jak należy się zachować w jego obecności. Niesprowokowane niedźwiedzie krzywdy turystom nie robią - podsumowuje Zięba.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Krasiczyn