Poszukiwany listem gończym zgłosił się na komendę z kotką. Nie miał co z nią zrobić

Kot przygarnięty przez poszukiwanego mężczyznę
Poszukiwany zgłosił się na komendę z kotem w transporterze. Przygarnął go kilka tygodni wcześniej
Źródło: KPP w Skarżysku-Kamiennej

Kocia pasażerka w transporterze i poszukiwany do odbycia kary opiekun - taki duet odwiedził w czwartek siedzibę policjantów w Skarżysku-Kamiennej (woj. świętokrzyskie). 36-latek zgłosił się na komendę i oświadczył, że jest poszukiwany listem gończym. Kilka tygodni wcześniej przygarnął znalezioną kotkę, jednak nie mógł znaleźć dla niej innego opiekuna, dlatego zabrał ją na komendę. Zwierzę trafiło do schroniska.

Nietypowy petent przyszedł do Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej w czwartek (22 czerwca). 36-latek z transporterem, w którym znajdowała się kotka, podszedł do okienka dyżurnej i oznajmił, że jest poszukiwany.

Czytaj też: Przewozili go do sądu, zaatakował. Jeden z policjantów stracił przytomność, mężczyzna zbiegł

Przygarnął kota przed odsiadką

Policjanci, zgodnie z procedurami, zablokowali drzwi wejściowe do budynku i sprawdzili dane nietypowego petenta.

"Był nim 36-letni mieszkaniec powiatu pruszkowskiego. Po sprawdzeniu w systemie okazało się, że mężczyzna mówi prawdę. Figurował jako osoba poszukiwana listem gończym przez pruszkowski sąd. Nie stawił się w wyznaczonym terminie w zakładzie karnym, gdzie musi odbyć karę trzech miesięcy pozbawienia wolności za niezapłacone alimenty" - poinformował w komunikacie podkomisarz Jarosław Gwóźdź, rzecznik skarżyskiej policji.

Czytaj też: To on zaatakował funkcjonariuszy w Piasecznie. Policja publikuje zdjęcie poszukiwanego

Kot przygarnięty przez poszukiwanego mężczyznę
Kot przygarnięty przez poszukiwanego mężczyznę
Źródło: KPP w Skarżysku-Kamiennej

36-latek tłumaczył mundurowym, że przyniesioną na komendę kotkę znalazł kilka tygodni wcześniej i zaopiekował się nią. Przed pójściem do więzienia chciał oddać zwierzę kobiecie, która za pośrednictwem internetu zgodziła się je przygarnąć. "Niestety, kiedy 36-latek przyjechał z kotem na spotkanie, oczekiwana pani nie przyszła" - dodał Gwóźdź.

36-latek trafił za kratki, a policjanci nakarmili i napoili pozostawionego czworonoga, jednocześnie szukając dla niego lokum. Ostatecznie kotką zaopiekowali się pracownicy schroniska dla zwierząt w Suchedniowie, gdzie zostanie ona przebadana, przejdzie kwarantannę, a następnie będzie czekać na nowego właściciela.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: