Radiowóz prewencji spłonął doszczętnie we wtorek po południu na drodze ekspresowej S7 między Miechowem a Krakowem. Z pojazdu ewakuowało się czterech policjantów. Pożar rozpoczął się prawdopodobnie od komory silnika.
Około godziny 13 we wtorek na drodze ekspresowej S7, na wysokości miejscowości Słomniki między Miechowem a Krakowem, doszło do pożaru radiowozu policyjnego. Pojazd należał do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, jechało nim czterech policjantów prewencji.
Pożar radiowozu na S7. Szukają przyczyny
Na miejsce przyjechali strażacy z Miechowa, a także druhowie OSP z Poskwitowa i Zalesia. - Pożar został już ugaszony. Strażacy czekają na policyjnych techników - powiedział nam po godzinie 15 młodszy kapitan Hubert Ciepły, oficer prasowy małopolskiej straży pożarnej.
Sierżant Aleksandra Bytowska z policji powiatu krakowskiego podkreśliła, że policjanci podjęli - niestety nieskuteczną - próbę ugaszenia pojazdu przed przyjazdem strażaków. - Na szczęście wszyscy są cali i zdrowi. W zdarzeniu nie brały udziału żadne inne samochody, ogień pojawił się w trakcie jazdy - powiedziała policjantka.
Młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z zespołu prasowego małopolskiej policji podkreślił, że pożar zaczął się najprawdopodobniej od komory silnika.
W miejscu zdarzenia występują utrudnienia. Przyczyny pożaru ma ustalić powołany w tej sprawie biegły.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Poskwitów