Do Sądu Okręgowego w Rzeszowie trafił akt oskarżenia przeciwko 25-letniemu Mateuszowi M. i jego rówieśnikowi Sebastianowi S., którzy postrzelili 23-letnią wówczas kobietę. Mężczyźni użyli gazu i strzelili do niej, kiedy razem z rodzicami przyszła odebrać klucze od wynajmowanego im mieszkania. Została ciężko ranna. Mężczyźni odpowiedzą za usiłowanie zabójstwa. Grozi im dożywocie.
Jak poinformował Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, akt oskarżenia trafił do miejscowego sądu w piątek 24 lutego. Prokuratura oskarżyła Mateusza M. z Tarnobrzega i Sebastiana S. z powiatu rzeszowskiego, że "działając wspólnie i w porozumieniu, po uprzednim uzgodnieniu i podziale ról, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia" usiłowali dokonać zabójstwa 23-letniej wówczas Zuzanny G. z Rzeszowa, oddając w jej kierunku strzał z broni palnej.
Kula trafiła kobietę w ramię i utkwiła w brzuchu, co według ustaleń biegłych, doprowadziło do niewydolności krążeniowo-oddechowej, a to z kolei - jak podkreśla prokurator - naraziło ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Podejrzani usłyszeli też zarzut naruszenia nietykalności cielesnej 73-letniego wówczas Juliana M., ślusarza z Rzeszowa, wobec którego jeden z podejrzanych użył gazu pieprzowego, w celu zmuszenia go do "zaniechania kontynuowania czynności, związanych z wejściem do mieszkania".
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Próbowała dostać się do swojego mieszkania, została postrzelona. 24-latka trafiła do szpitala
Nie przyznali się do zarzutów. Nagranie z telefonu ma potwierdzać ustalenia śledczych
Jak poinformował Ciechanowski, przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Z wyjaśnień Mateusza M. złożonych w śledztwie wynika, że obaj mężczyźni mieli świadomość, że w dniu 15 lipca 2022 roku nastąpi odbiór mieszkania.
- Podejrzany wskazał, że nie słyszał nawoływania do wydania mieszkania czy pukania. Jednakże, gdy usłyszał odgłos wiercenia w zamku, udał się w głąb mieszkania skąd zabrał gaz pieprzowy. Podejrzany wskazał, że jego zachowanie miało na celu obronę przed próbą wdarcia się pokrzywdzonych do zajmowanego przez nich mieszkania - przekazał prokurator.
Czytaj też: 23-latka postrzelona przed własnym mieszkaniem. Zarzuty usiłowania zabójstwa i areszt dla lokatorów
Dodał, że Mateusz M. wyjaśnił również, że nie miał świadomości, że współoskarżony Sebastian S. ma w mieszkaniu broń. - Natomiast Sebastian S. od samego początku korzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień - zaznaczył Ciechanowski.
Dodał, że wyjaśnienia złożone przez Mateusza M. pozostają w sprzeczności z pozostałym zgromadzonym w śledztwie materiałem dowodowym.
- Przede wszystkim w toku prowadzonego śledztwa zabezpieczono nagranie wideo z telefonu pokrzywdzonej Zuzanny G., które potwierdza, że w momencie próby otwarcia przez ślusarza drzwi, zostały one otworzone od środka, a następnie bezpośrednio po ich otwarciu stojący za ścianą Mateusz M. użył gazu pieprzowego, a Sebastian S. oddał strzał w kierunku nagrywającej. Również z treści zabezpieczonej z telefonów komórkowych korespondencji pomiędzy podejrzanymi, wynika, że podejrzani planowali użycie broni palnej i gazu wobec pokrzywdzonych - przekazał prokurator.
Czytaj też: Przyszła odebrać klucze. Lokatorzy otworzyli, jeden psiknął gazem, drugi strzelił do Zuzanny
Podejrzani mogą przed sądem odpowiadać za swój czyn
W toku śledztwa prokuratura powołała dwóch biegłych psychiatrów, którzy zbadali podejrzanych. Eksperci wydali opinię po jednorazowym badaniu. - Z treści pisemnej opinii i wniosków w niej zawartych wynika, iż podejrzani nie są osobami prezentującymi zaburzenia psychiczne o charakterze psychotycznym, afektywnym lub innym mogącym mieć znaczenie orzecznicze. Biegli stwierdzili, iż nie są osobami pierwotnie upośledzonymi umysłowo lub wtórnie otępiałymi. W czasie dokonania zarzucanych im przestępstw byli zdolni do rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem - poinformował prokurator Ciechanowski.
Biegli orzekli także, że mężczyźni są w stanie uczestniczyć w postępowaniu przed sądem oraz "samodzielnie i rozsądnie prowadzić swoją obronę".
Biegli nie znaleźli też przeciwwskazań do tego, aby mężczyźni mogli przebywać w areszcie oraz zakładzie karnym.
Wypowiedzieli umowę, przyszli odebrać klucze od mieszkania
Do zdarzenia doszło 15 lipca 2022 roku na jednym z osiedli w Rzeszowie. Właścicielka mieszkania, które wynajmowali Mateusz M. i Sebastian S. podniosła im czynsz, na co najemcy nie chcieli się zgodzić. Wtedy wypowiedziała im umowę najmu.
Zgodnie z umową - 15 lipca o godzinie 17 - kobieta razem z mężem i córką Zuzanną przyszła odebrać klucze od mieszkania. Na miejsce wezwany został przez nich także ślusarz. Miał otworzyć drzwi, gdyby najemcy nie chcieli dobrowolnie opuścić lokalu.
Kiedy lokatorzy nie wpuścili właścicieli do mieszkania, ślusarz zaczął rozkręcać zamek. Wtedy, jak poinformowała prokuratura, Mateusz M. prysnął gazem w kierunku właścicieli mieszkania, a Sebastian S. oddał w ich kierunku strzał z broni palnej. 23-latka została przetransportowana do jednego z rzeszowskich szpitali, gdzie przeszła kilka operacji. Szpital opuściła po kilku tygodniach.
Mężczyźni podczas zatrzymania nie stawiali oporu, zachowywali się spokojnie. Badanie alkomatem nie wykazało alkoholu w ich organizmach.
Mieli pozwolenie na broń. Grozi im dożywocie
Jak ustalili śledczy, obaj 25-latkowie mieli pozwolenie na broń: jeden na kolekcjonerską, drugi na sportową. - W mieszkaniu, które wynajmowali i miejscach, gdzie są zameldowani, zabezpieczyliśmy łącznie kilka sztuk broni. Na wszystkie posiadają wymagane zezwolenia - informował Ciechanowski.
Mateusz M i Sebastian S. nie byli dotychczas karani. Za zarzucane im przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat lub dożywotniego pozbawienia wolności. Obaj mężczyźni od 15 lipca przebywają w areszcie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24