Mieli pobierać od chętnych pieniądze na bliżej nieokreślone inwestycje i obiecywać zyski, działając w schemacie tzw. piramidy finansowej. W ten sposób 372 osoby straciły łącznie ponad 20 mln zł. 10 osób zostało oskarżonych.
Jak poinformował w środę (22 marca) prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która prowadziła śledztwo i sporządziła akt oskarżenia, osobą odpowiedzialną, kierującą całą zorganizowaną grupą przestępczą i podejmującą w jej ramach decyzje był 39–letni mieszkaniec Rzeszowa, Piotr M.
Oprócz niego oskarżonymi w tej sprawie są mieszkańcy Rzeszowa: 33–letnia Mariana M., 39-letni Marek M.; mieszkańcy woj. małopolskiego: 54–letni Robert F., 51–letni Jaromir P.; mieszkańcy woj. śląskiego: 52-letni Bogdan F., 39–letnia Elżbieta G–K.; mieszkańcy woj. mazowieckiego: 33–letni Norbert S. i 36–letni Paweł S. oraz mieszkaniec woj. podkarpackiego 36–letni Stanisław K.
Obiecywali "ponadprzeciętne zyski", mieli inwestować pieniądze
Według oskarżenia grupa działała od stycznia 2014 roku do 28 lutego 2019 roku na terenie Rzeszowa oraz innych miejscowości na terenie kraju. Prokurator Ciechanowski poinformował, że oskarżeni działający w ramach zorganizowanej grupy przestępczej byli zaangażowani w proceder doprowadzenia 372 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej wysokości ponad 20 mln zł. Uczynili to przy wykorzystaniu rozbudowanej struktury grupy różnych fikcyjnych firm, które w rzeczywistości nie prowadziły działalności gospodarczej albo tylko pozorowały prowadzenie takiej działalności.
Mieli oni pobierać od pokrzywdzonych pieniądze na bliżej nieokreślone inwestycje, jak np. sprzedaż z dużym zyskiem nieruchomości, i obiecywać im ponadprzeciętne zyski. Kwoty pobierane od inwestorów wahały się od 500 zł do nawet 200 tys. zł.
- Proceder polegał na wprowadzaniu w błąd tych osób co do zamiaru inwestowania i określonego przeznaczania środków finansowych w bliżej nieustalone cele inwestycyjne. Jednak nie mieli oni zamiaru wywiązać się z zawartych zobowiązań zwrotu w określonych umowami terminach wpłaconego przez te osoby kapitału wraz z ponadprzeciętnymi zyskami, wywołując przy tym błędne przekonanie, że środki finansowe, przekazywane na podstawie zawieranych umów, są wygenerowane z szeregu przynoszących zyski przedsięwzięć gospodarczych -wyjaśnił rzecznik prokuratury.
Jak dodaje rzecznik, gdy któryś z pokrzywdzonych bardzo nalegał i był zdeterminowany, żeby wypłacić mu należne pieniądze, oskarżeni długo zwlekali, a w tym czasie pozyskiwali od kolejnych "nowych inwestorów" pieniądze, z których realizowali żądane wypłaty "starym inwestorom".
Proceder nosił cechy tzw. prania brudnych pieniędzy
Ponadto pieniądze oprócz częściowych wypłat inwestorom tytułem zysków lub zwrotu kapitału były także transferowane na rachunki bankowe różnych innych podmiotów gospodarczych reprezentowanych lub kontrolowanych przez Piotra M. i w dużej mierze przez Marianę M.
- Następnie były przekazywane dalej m.in. w oparciu o umowy pożyczek, zasilenia kart pre-paid, które miały być przekazane inwestorom w celu pobierania za ich pośrednictwem zysków z inwestycji, jak również pobierane w bankach w gotówce, czy też pobierane z bankomatów na terenie kraju - wymienił prokurator Ciechanowski.
Zauważył jednocześnie, że ten mechanizm miał służyć ukryciu pochodzenia pieniędzy, ich ujawnienia i zabezpieczenia, a więc nosił cechy tzw. prania brudnych pieniędzy.
- Wszystkim osobom oskarżonym zarzucono uczynienie sobie z takiego procederu stałe źródło dochodu - podkreślił prokurator.
Główny oskarżony Piotr M. odpowie za przestępstwo kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustwa w stosunku do mienia wielkiej wartości, pranie brudnych pieniędzy oraz uczynienie sobie stałego źródła dochodu z popełnienia przestępstwa.
Piotr M. przyznał się do zarzucanych czynów, "wyraził żal i skruchę" i dobrowolnie poddał karze
Piotr M. początkowo nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, wskazując m.in., że nie zamierzał nikogo oszukać, gdyż rzeczywiście chciał zrealizować planowane różnego rodzaju projekty biznesowe, które z różnych powodów się nie udały.
- W konsekwencji jednak, w toku prowadzonego śledztwa, Piotr M. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, wyraził żal i skruchę z powodu zaistniałej sytuacji i swego postępowania i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze uzgodnionej z prokuratorem na etapie postępowania przygotowawczego - poinformował prokurator Ciechanowski.
W więzieniu spędzi 9 lat. Ma też zwrócić pokrzywdzonym pieniądze
Uzgodniona dla Piotra M. kara to dziewięć lat i sześć miesięcy pozbawienia wolności, grzywna 270 tys. zł. Ponadto oskarżony zobowiązał się do naprawienia szkody w całości na rzecz pokrzywdzonych w łącznej kwocie ponad 20 mln zł.
Według uzgodnionej kary Piotr M. ma także zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o profilu ubezpieczeniowym i związanej z obrotem instrumentami finansowymi oraz zakaz zajmowania stanowisk i pełnienia funkcji w spółkach kapitałowych na okres ośmiu lat.
Część oskarżonych nie przyznaje się do winy
Do zarzucanych czynów przyznał się też oskarżony Marek M., który również wyraził żal i skruchę z powodu swojego postępowania. On też poddał się dobrowolnie karze. Uzgodniona wobec niego kara półtora roku pozbawienia wolności, 30 tys. zł grzywny oraz zakaz zajmowania stanowisk i pełnienia funkcji w spółkach kapitałowych na okres dwóch lat.
Spośród pozostałych oskarżonych jedynie Mariana M. nie określiła, czy się przyznaje czy nie do zarzucanych jej czynów i złożyła obszerne wyjaśnienia.
Natomiast pozostali oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Część z nich złożyła wyjaśnienia, w których zaprzeczyli, aby brali udział w zorganizowanej grupie przestępczej i doprowadzili szereg osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Wskazywali, że nie mieli świadomości, że pobierane przez nich środki finansowe nie były w ogóle inwestowane, jak zapewniał ich Piotr M.
Piotr M. był już karany za przestępstwa karno-skarbowe
Piotr M. od 27 lutego 2019 roku przebywa w areszcie. Natomiast wobec pozostałych oskarżonych są stosowane różnego rodzaju środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym.
Ponadto w toku prowadzonego śledztwa na mieniu podejrzanych, na poczet przyszłych kar, środków karnych i środków kompensacyjnych, dokonano zabezpieczeń majątkowych na łączną kwotę około 3,5 mln zł.
Oskarżony Piotr M. był już karany za przestępstwa karno-skarbowe. Karani byli także Jaromir P. i Paweł S., natomiast pozostali oskarżeni nie byli dotychczas karani. Za zarzucane czyny grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock