Wadowicka prokuratura sprawdzi, czy doszło do znieważenia na tle rasistowskim romskich kobiet z dziećmi. Po kupieniu słodyczy zostały one wyproszone z cukierni w Andrychowie (Małopolskie). - Aby skorzystać z usługi należy posiadać kartę członkowską - broni się właściciel lokalu.
W środę śledczy otrzymali zawiadomienie w sprawie od Stowarzyszenia Romów w Polsce.
Prezes stowarzyszenia Roman Kwiatkowski relacjonował w zawiadomieniu, że mieszkająca w Andrychowie Romka kupiła dzieciom w jednej z miejscowych cukierni ciasto i lody. Gdy jadły, do lokalu weszła jej koleżanka z dziećmi i też zamówiła ciastka. Wówczas pracownik cukierni miał wyprosić kobiety z lokalu. Według zawiadomienia mówił m.in., że właściciel nie życzy sobie w lokalu Romów. Gdy odmówiły, zaproponował zwrot pieniędzy za niedokończone desery. - Romki ich nie przyjęły - twierdzi Kwiatkowski w zawiadomieniu.
Trzeba mieć etat, żeby mieć kartę
Właściciel lodziarni nie chciał rozmawiać przed kamerą. W rozmowie telefonicznej powiedział, że lokal to klub i aby skorzystać z usług należy posiadać kartę członkowską. A kobiety jej nie miały. Według niego, warunkami do otrzymania karty są m.in. posiadanie stałego zameldowania w jednym miejscu przez ponad rok oraz posiadanie umowy o pracę (etat).
Twierdzi ponadto, że Romowie na terenie lodziarni zachowywali się niestosownie – palili papierosy, pili piwo. Miały paść również wyzwiska.
Odrzuca zarzuty, jakoby nie życzył sobie Romów w swoim lokalu. Mówi, że jeśli spełnią kryteria członkostwa, z chęcią wyda im karty.
Romka: o kartach nikt nas nie poinformował
Jak mówi kobieta, która miała zostać wyproszona z lokalu, nikt nie poinformował ich o istnieniu kart członkowskich. – Nasze dzieci wcześniej tu kupowały, nigdy nie było żadnego problemu. Wszystko zaczęło się, gdy rozpoczął się konflikt w Andrychowie – mówi.
Kobieta mówi, że nie rozumie, dlaczego doszło do takiej sytuacji. – Polak ze swoim dzieckiem przyszedł, usiadł, zamówił zjadł spokojnie. Ja tego nie rozumiem, dlaczego? Że my jesteśmy innego koloru, innej narodowości – pyta.
Rasistowski charakter?
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Romów w Polsce, incydent jest niebezpieczny w związku z tym, że w mieście "tli się konflikt romsko-polski". - Wydany przez cukiernika zakaz obsługiwania Romów ma charakter rasistowski. Przypomina czasy faszyzmu w Niemczech oraz II wojny światowej na terenie Polski, gdzie obowiązywał zakaz wstępu do lokali dla niektórych narodowości – Żydów, Polaków – napisał Kwiatkowski w zawiadomieniu do prokuratury.
Sprawdzają, czy doszło do przestępstwa
Prokurator rejonowy Jerzy Utrata powiedział TVN24, że śledczy zbadają, czy doszło do przestępstwa, o którym wspomina prezes Kwiatkowski, czy też do wykroczenia polegającego na odmowie świadczenia usługi bez uzasadnionej przyczyny. – Sprawdzamy, czy ktoś publicznie znieważył grupę osób z powodów etnicznych czy narodowościowych, czy naruszał w ten sposób nietykalność cielesną tych osób – stwierdził.
Odmowa świadczenia usługi bez uzasadnionej przyczyny może zostać ukarana grzywną. Za publiczne znieważenie z pobudek rasistowskich można trafić do więzienia na trzy lata.
Pobicia w Andrychowie
Konflikt w Andrychowie rozgorzał na początku czerwca, gdy romska kobieta poskarżyła się, że została poturbowana podczas spaceru z dziećmi. W odwecie Romowie dotkliwie pobili młodych Polaków. W obu przypadkach policja zatrzymała już podejrzanych, zarówno Polaków jak i Romów. Część z nich jest nieletnia.
Władze miasta, aby przywrócić poczucie bezpieczeństwa, wprowadziły wspólnie z małopolską policją program „Zera tolerancji dla przestępczości”. Powstała specjalna grupa, która wyjaśnia tło zdarzeń. Do miasta skierowano też dodatkowe siły policji, dzięki czemu wyraźnie zwiększyła się liczba patroli.
W 21-tysięcznym Andrychowie mieszka ok. 100 Romów.
Podobny konflikt między mieszkańcami miasta miał miejsce jesienią ubiegłego roku. Po pobiciu dziecka przez niewiele od niego starszego Roma, na portalu społecznościowym powstały profile, które zostały krótko potem zamknięte ze względu na zarzut szerzenia rasizmu i nienawiści. Konflikt został wówczas zażegnany
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków