Rodzice półrocznej Magdy, która zmarła z wygłodzenia pozostaną w areszcie - zdecydował Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Biegli, którzy ich badali złożyli ponadto wniosek o przymusową obserwację psychiatryczną. W czwartek matka dziewczynki była przesłuchiwana w prokuraturze. Jak wynika z ustaleń TVN24 sama poprosiła o możliwość uzupełnienia zeznań. Obciąży znachora, u którego "leczyła" dziecko?
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu rozpatrywał dziś zażalenie obrońców aresztowanej pary na areszt.
- Sąd tego zażalenia nie uwzględnił – informuje tvn24.pl Bogdan Kijak,rzecznik tego sądu. W areszcie pozostaną do 15 czerwca.
Biegli tymczasem, którzy badali rodziców dziecka i nie byli w stanie ocenić czy są poczytalni, złożyli wniosek o przymusową obserwacje psychiatryczną w warunkach zamkniętych.
Przesłuchanie matki
Prokuratorzy przesłuchują matkę dziewczynki. Jak nieoficjalnie dowiedziała się TVN24, kobieta przez swojego pełnomocnika poinformowała prokuraturę, że chciałaby uzupełnić zeznania. Najprawdopodobniej dotyczyć mają Marka H., znachora, z usług którego mieli korzystać rodzice Madzi.
Mężczyzna w dniu śmierci dziecka zniknął z Nowego Sącza, gdzie prowadził działalność "uzdrowicielską". CZYTAJ WIĘCEJ.
Marek H. nie był dotąd poszukiwany, ponieważ nie ustalono jego bezpośredniego związku ze sprawą. Jeżeli z zeznań kobiety wynikać będzie, że korzystała z jego usług, a ten pobierał za to pieniądze, śledczy nie wykluczają wysłania za nim listu gończego.
Jak informuje reporterka TVN24 Marta Gordziewicz, żeby znachor usłyszał zarzuty, muszą zostać spełnione konkretne warunki. - Przede wszystkim matka musiałaby zeznać, że znachor rzeczywiście, fizycznie leczył półroczną Magdę i zdawał sobie sprawę z tego jaki jest jej stan zdrowia - mówi reporterka.
Ponadto kobieta musiałaby stwierdzić, że odradzał im, aby korzystali z tradycyjnej opieki medycznej.
O efektach zeznań prokuratura poinformuje w piątek rano.
Tragedia w Brzeznej
Do śmierci 6-miesięcznej Madzi z Brzeznej doszło w połowie kwietnia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu było zaniedbanie dziecka i jego niedożywienie. Stan taki, według biegłych, musiał trwać od dawna. Najprawdopodobniej przez kilka tygodni przed śmiercią dziecku nie dostarczano pokarmu ani nie zapewniono opieki lekarskiej.
Rodzice zostali natychmiast aresztowani. Usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojej córki i znęcania się nad nią ze szczególnym okrucieństwem.
Dwa tygodnie przez śmiercią dziewczynki, rodzice zwolnili jej opiekunkę. Podobno właśnie wtedy nasiliły się niepokojące objawy. Opiekunka została we wtorek przesłuchana. - Dla dobra śledztwa nie chcemy ujawniać żadnych informacji - powiedział Artur Szmyd z nowosądeckiej prokuratury tuż po przesłuchaniu.
Zobacz materiał "Faktów" TVN:
Autor: just/i/b / Źródło: TVN24 Kraków