Materace, skrzydła i joga - to narzędzia, jakimi krakowscy aktywiści walczą z planem częściowego zabudowania Zakrzówka, zielonej enklawy w pobliżu centrum miasta. Uczestnicy pikiety protestowali pod krakowskim magistratem przez całą noc.
Uczestnicy stwierdzili, że skoro Zakrzówek jest zamknięty dla mieszkańców i turystów, to "przeniosą" go pod Urząd Miasta. - Plażowaliśmy, graliśmy w badmintona, opowiadaliśmy bajki, mieliśmy zajęcia z jogi. Zagrały też zespoły muzyczne - relacjonuje Cecylia Malik, organizatorka pikiety.
Uczestnicy, nazywający siebie Modraszkami, protestowali ubrani w niebieskie skrzydła. Pod magistratem spędzili cała noc, a pikietę chcą zakończyć o godz. 10, kiedy rozpocznie się sesja rady miasta.
Zamiast osiedla chcą wypoczynku
Pikietujący utrzymują, że w ten sposób ratują miejsce wypoczynku krakowian, przed planami dewelopera, który chce wybudować tam osiedle. W środę miało się odbyć głosowanie w radzie miasta, w sprawie projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego okolic zalanego kamieniołomu na krakowskim Zakrzówku. Głosowanie nad planem zagospodarowania może się jednak zostać zdjęte z porządku obrad sesji.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Sporny teren położony jest między ulicami Wyłom i św. Jacka:
Autor: mmw, koko/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków