Poszukiwana przez ratowników 25-latka nie żyje. "Ostatnia wiadomość to nagranie na poczcie głosowej".

Poszukiwania trwają w rejonie Tarnicy, najwyższego szczytu Bieszczadów
Poszukiwania trwają w rejonie Tarnicy, najwyższego szczytu Bieszczadów

W Bieszczadach tragicznie zakończyły się poszukiwania 25-latki, która w czwartek o 16 zgłosiła, że zgubiła się w górach. Znaleziono ciało kobiety, która najprawdopodobniej zmarła z wyziębienia. Poszukiwania trwały od kilkunastu godzin, ze względu na niesprzyjającą pogodę były bardzo utrudnione.

25-letnia turystka w czwartek o 16.04 zadzwoniła do schroniska, w którym pracowała. Powiedziała, że zgubiła się w górach między Haliczem a Rozsypańcem. Później nagrała się na poczcie głosowej. Od tego czasu nie było z nią kontaktu.

Ciało tej kobiety zostało znalezione na północno-zachodniej grani Kopy Bukowskiej, na wysokości około 1140 metrów. - To jest na granicy lasu, a trzeba pamiętać, że przez Kopę Bukowską nie prowadzi żaden szlak. Kobieta najprawdopodobniej zeszła z trasy, straciła ją z oczu w zamieci i już tam została - tłumaczy dyżurny GOPR z Ustrzyk Górnych. Dyżurny potwierdza też, ze wyziębienie organizmu to najbardziej prawdopodobna przyczyna śmieci turystki.

Według nagrania kobieta w chwili wykonywania ostatniego połączenia o 18.50 znajdowała się trzy godziny drogi od Ustrzyk Górnych.

Edward Marszałek z GOPRU podkreśla, że kobieta wyszła w góry rano, kiedy pogoda sprzyjała takim spacerom. Załamanie nastąpiło kilka godzin później. Wiadomo też, że 25-latka dobrze znała teren.

Od razu zaczęli akcję

- Poszukiwania rozpoczęły się od razu po telefonie ze schroniska o 16.04 – informuje Marszałek. Jak dodaje, najpierw przeszukane zostały wyższe partie gór: okolice Kopy Bukowskiej, Halicza i Krzemienia.

Ratownicy musieli jednak przerwać akcję na noc i wznowić ją w piątek o szóstej rano. Powodem była bardzo słaba widoczność i warunki pogodowe, które Marszałek określa jako "fatalne": wiało prawie 100 km na godzinę. W tej chwili prędkość wiatru spadła do prawie 60km/godz.

Jak informuje Marszałek, w akcji uczestniczyło 54 ratowników z GOPR razem z przeszkolonym psem.

W Bieszczadach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Śnieżne zaspy sięgają nawet do wysokości metra, a temperatura powietrza wynosi -5 stopni.

Trwają poszukiwania zaginionej turystki

Trwają poszukiwania zaginionej turystki

Autor: wini/i / Źródło: TVN 24 Kraków

Czytaj także: