Na leśnej polanie spłonęło bmw należące do jednej z krakowskich wypożyczalni. Samochód najprawdopodobniej został podpalony. Policja ustaliła, że mężczyzna, który wypożyczył pojazd, korzystał ze sfałszowanych dokumentów. Było to w lipcu, teraz zatrzymali podejrzanego.
Jak poinformował Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji, pod koniec lipca tego roku oszust zawarł umowę na wypożyczenie bmw, posługując się przy tym dowodem osobistym i prawem jazdy innej osoby. Dwa dni później pojazd całkowicie spłonął na leśnej polanie w gminie Świątniki Górne (woj. małopolskie), najprawdopodobniej w wyniku podpalenia. Straty oszacowano na blisko 150 tys. złotych.
Badają podpalenie
Teraz 25-latek został zatrzymany. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli ukryte dowody osobiste i prawa jazdy wydane na różne nazwiska. Zabezpieczono też wiele innych przedmiotów i podejrzanej dokumentacji.
Mężczyźnie przedstawiono zarzuty oszustwa, podszywania się pod inną osobę i posłużenia się cudzymi dokumentami tożsamości, dokonanych w warunkach recydywy, ponieważ był już wcześniej karany za popełnienie podobnych przestępstw, za które odsiedział karę więzienia.
Decyzją sądu podejrzany trafił na trzy miesiące do aresztu. Tym razem grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
- Sprawa jest rozwojowa. Śledczy weryfikują, czy to 25-latek podpalił pojazd i ustalają motywy jego działania, i czy w ten sam sposób oszukał inne wypożyczalnie pojazdów - zaznaczył Gleń.
Autor: wini/gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji