- Wszystko działo się ok. godz. 4.00 nad ranem – opowiada mł. insp. Dariusz Nowak z KWP Kraków. Policjanci z grupy zajmującej się zwalczaniem przestępczości samochodowej jechali jedną z głównych ulic Krakowa - Aleją Krasińskiego.
- Nagle zobaczyli, że obok nich przejeżdża seat. Gdyprzyjrzeli się kierowcy to zobaczyli, że jest im on im dobrze znany dlatego, że to złodziej samochodów, którego już wielokrotnie zatrzymywali – opisuje mł. insp. Nowak. - Ale złodziej też się zorientował, że to jadą policjanci, przyspieszył gwałtownie i zaczął uciekać – dodaje.
Auto uderzyło w latarnię, złodziejom nic się nie stało
Jak podaje Nowak, złodziej uciekał z „gwałtowną prędkością”, ale rozbił auto na latarni.
- Samochód odbił się od niej, przeleciał kilka metrów w powietrzu i spadł na ulicę. Praktycznie przełamał się na pół, ale mężczyzźnie nic się nie stało – opowiada mł. insp. Nowak. Jak mówi, wtedy złodziej zaczął uciekać już na piechotę. Okazało się też, że jechał on ze wspólnikiem, który dołączył się do pieszej ucieczki. - Policjantom udało się złapać obydwu mężczyzn – opisuje mł. insp. Nowak.
Uciekali kradzionym autem
Jak informuje policja, złodzieje uciekali przed nią nie bez powodu. Auto, którym jechali, zostało godzinę wcześniej skradzione w Trzebini (położonej ok. 40 km od Krakowa). - Mężczyźni pewnie liczyli na to, że uda im się szybko przerzucić je do dziupli, gdzie samochód zostałby rozłożony na części. W tej chwili są w areszcie. Jeden ma 30 lat, drugi - 37. Wielokrotnie byli już zatrzymywani i karani za podobne przestępstwa, czyli za kradzieże samochodów i w tym wypadku będą też takie zarzuty – informuje Nowak.
Autor: jś//kv / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: materiały policji