30-letni mężczyzna ściągnął z rowerka 4-letniego chłopca, wrzucił go do kontenera na śmieci i zaczął dźgać kijem. Na koniec ugryzł dziecko w policzek i rzucił się do ucieczki - informuje krakowska policja. Przechodnie szybko zatrzymali agresora i przekazali go policji.
Zaatakowany 4-latek we wtorek wieczorem był na spacerze z mamą. Malec jeździł na rowerku na jednym z krakowskich osiedli, gdy nagle podbiegł do niego 30-letni mężczyzna, przerzucił go sobie przez ramię zaczął uciekać w kierunku bloków mieszkalnych.
- Po kilkudziesięciu metrach sprawca wrzucił chłopca do kontenera na śmieci i zaczął go dźgać kijem trzymanym cały czas w ręce. Następnie podniósł dziecko do góry, ugryzł go w policzek, po czym rzucił się do ucieczki – relacjonuje Katarzyna Cisło, oficer prasowy małopolskiej komendy policji.
Nie wiadomo, kim jest napastnik
Napastnika zatrzymali przechodnie, zaalarmowani przez matkę chłopca. Mężczyzna został przekazany policji, trafił do aresztu.
- Od razu pobrano mu krew do badań aby sprawdzić, czy irracjonalne zachowanie nie zostało spowodowane wpływem np. środków odurzających – uzupełnia Cisło. Jak dodaje rzeczniczka, policjanci ustalają też, kim jest zatrzymany mężczyzna. Funkcjonariusze nie znaleźli przy nim żadnych dokumentów. Wstępna kwalifikacja czynu to uszkodzenie ciała dziecka, być może zostanie ona rozszerzona o porwanie.
Jak mówi rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka, mężczyzna po zatrzymaniu "mówił dziwnym dialektem, który ciężko przypisać do jakiegokolwiek języka".
Jest pod opieką psychologów
4-latek od razu trafił pod opiekę lekarzy ze szpitala dziecięcego w Krakowie. Jego stan nie zagraża życiu.
- Chłopiec miał ranę kąsaną policzka, a w wywiadzie lekarskim rodzice wskazali na pobicie. Chłopczyk jest pod opieką psychologów - informuje Natalia Adamska, rzecznik prasowy szpitala.
Autor: wini//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock