Policjanci z Myślenic (Małopolska) zauważyli na drodze poszukiwanego listem gończym 30-latka. Mężczyzna najpierw uciekał przed funkcjonariuszami samochodem, a następnie porzucił go i ruszył pieszo. Nie odbiegł jednak daleko.
Poszukiwanego zauważyli policjanci z patrolu, jadący w stronę miejscowości Borzęty. 30-latek poruszał się po przeciwnym pasie.
Kiedy policjanci dali mu sygnał do zatrzymania się, 30-latek przyspieszył. - Wtedy srebrne audi zaczęło znacznie zwiększać prędkość, co potwierdziło podejrzenia policjantów. Na sygnałach gonili go ulicami Myślenic – relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Padły strzały
Mężczyzna porzucił samochód przy placu targowym, gdzie jak podaje policja o mały włos nie potracił pieszej. Dalej ruszył pieszo.
- Jeden z mundurowych wzywając mężczyznę do zatrzymania się, oddał cztery strzały w powietrze. Chwilę później uciekinier był już w rękach funkcjonariuszy – informuje Gleń.
30-latek był poszukiwany dwoma listami gończymi, m.in. do odbycia zaległej kary 4 lat więzienia. Jest już w zakładzie karnym.
To jednak nie koniec problemów tego mężczyzny – teraz 30-latek odpowie też za kierowanie pod wpływem alkoholu pomimo sądowego zakazu i cofniętych uprawnień oraz za to, że nie zatrzymał się do kontroli. Grozi mu kolejne pięć lat więzienia
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji