Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie skierowała akt oskarżenia przeciwko trzynastu osobom podejrzanym o o podrabianie proszków do prania znanych marek, drukowanie opakowań i wprowadzanie ich do obrotu. Grozi im za to nawet 12 lat więzienia.
Śledztwo trwało półtora roku.
- Policjanci z rzeszowskiego oddziału CBŚ prowadzili przeszukania różnych miejsc w całej Polsce, gdzie produkowano podrobione środki czystości i fałszowano opakowania. Wszystko było bardzo dobrze przygotowane. Wśród zatrzymanych są zarówno osoby, które były odpowiedzialne za podrabianie proszków trzech marek, jak i osoby odpowiedzialne za drukowanie fałszywych opakowań – informuje Agnieszka Zięba, rzecznik prokuratury okręgowej w Rzeszowie.
Setki ton podrobionego proszku
Z przygotowanego aktu oskarżenia wynika, że pod przykrywką legalnie działającej w Mińsku Mazowieckim firmy, produkowano środki czystości firmowane nazwami znanych marek. W ten sposób do obrotu wprowadzonych zostało kilkaset ton nielegalnie wytworzonego proszku do prania.
Podczas policyjnego przeszukania na miejscu zabezpieczono między innymi maszynę służącą do pakowania gotowego produktu, wagi oraz 8 ton proszku i 6 ton granulatu. Oprócz tego funkcjonariusze znaleźli również opakowania foliowe, pudełka, naklejki i etykiety znanych marek, przygotowane do zapakowania wytworzonego proszku.
Proszek w przystępnej cenie
Wśród oskarżonych są osoby zajmujące się drukowaniem opakowań, jak również osoby oskarżone o rozprowadzanie sfałszowanych środków czystości. Produkty miały być dostarczane do hurtowni i indywidualnych odbiorców, handlujących chemią gospodarczą na targach i bazarach i sprzedawane w przystępnej cenie.
Jak podano w akcie oskarżenia, w wyniku nielegalnej działalności polskiej firmy, producent proszku stracił co najmniej 1 mln. złotych. Oprócz tego naruszone zostało również jej dobre imię. Za działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, złamanie prawa własności przemysłowej i ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oskarżonym grozi kara nawet 12 lat więzienia.
Autor: Jork/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna