Dwie kobiety spacerowały z dwójką małych dzieci nad zalewem w Suchedniowie (Świętokrzyskie), kiedy rozpętała się burza. Nagle w pobliżu drzewa, pod którym znajdowała się cała czwórka, uderzył piorun. Jedna z kobiet trafiła do szpitala.
– Do zdarzenia doszło na terenie miejskiego ośrodka rekreacji, więc niewykluczone, że są tam jakieś wiaty, altanki, pod którymi w takiej sytuacji można się schować – mówi Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy policji w Skarżysku-Kamiennej. Nie wiadomo więc, czy kobiety chciały pod drzewem przeczekać burzę, czy po po prostu przechodziły tamtędy, szukając lepszego schronienia. Wiadomo tylko, że w pewnym momencie blisko nich uderzył piorun. Ucierpiała jedna z nich.
Jak podała Justyna Sochacka, rzeczniczka prasowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, kobieta została na miejscu opatrzona przez załogę śmigłowca LPR i karetką przetransportowana do szpitala.
Obrażenia odniesione przez kobietę nie były jednak poważne. – Z tego co udało nam się ustalić, to obrażeń prawie w ogóle nie było, pani miała jeszcze dziś rano zostać wypisana ze szpitala. Z samego zdarzenia niewiele pamięta – podaje Gwóźdź.
Nic nie stało się też dzieciom w wieku 4 i 7 lat, które towarzyszyły kobietom w spacerze. Zaopiekowała się nimi koleżanka poszkodowanej.
30 interwencji i przerwy w dostawie prądu
Blisko 30 interwencji strażaków, powalone drzewa i zerwane linie energetyczne - to skutki wichury, która w czwartek przeszła nad województwem świętokrzyskim. Bez prądu w regionie było ponad 5 tysięcy odbiorców.
Jak przekazał dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach, strażacy zanotowali blisko 30 wyjazdów – głównie do powalonych konarów.
Anna Szcześniak z PGE Dystrybucja Skarżysko poinformowała , że "w związku z ostatnimi burzami, szacuje się, że na średnim napięciu bez prądu pozostawać może około 5 tysięcy odbiorców". - Najwięcej awarii jest w okolicach Skarżyska-Kamiennej, Kielc i Buska-Zdroju - dodała.
Z kolei w powiecie staszowskim prąd nie docierał do 300 odbiorców. - Wyłączony jest jeden odcinek linii średniego napięcia, to ok. 12 stacji – przekazał w czwartek Łukasz Boczar z PGE Dystrybucja Rzeszów.
IMGW wydał w czwartek ostrzeżenia przed burzami z gradem: w niemal całym kraju obowiązywały alerty co najmniej pierwszego stopnia, a ostrzeżenia drugiego stopnia przynajmniej częściowo dotyczyły aż czternastu województw.
Jak być bezpiecznym w tracie burzy?
W czasie burzy najbezpieczniej jest pozostać w budynku. Jeżeli jednak gwałtowna pogoda zastanie nas poza domem, należy jak najszybciej znaleźć schronienie. Trzeba pamiętać o tym, że przebywanie pod drzewami i na otwartej przestrzeni może być niebezpieczne.
Jeśli już jesteśmy na otwartym terenie, starajmy się nie być w najwyższym jego punkcie. Najlepiej kucnąć (nie siadać i nie kłaść się) ze złączonymi i podciągniętymi pod siebie nogami. Kończyny powinny być złączone, ponieważ w przypadku uderzenia pioruna, w wyniku powstania różnicy napięć (tzw. napięcia krokowego) może dojść do przepływu prądu między stopami.
Oprócz tego powinno się unikać dotykania przedmiotów zrobionych z metalu, a także przebywania w ich pobliżu. Działają one jak magnes i mogą "przyciągać" pioruny.
Jeżeli jesteśmy akurat w podróży, dobrze jest pozostać w samochodzie. Stanowi on ochronę przed uderzeniem pioruna.
Kiedy wyczuwamy ładunki elektryczne w powietrzu, a włosy "stają nam dęba", należy natychmiast przykucnąć.
Osoby przebywające w grupie na otwartej przestrzeni powinny się rozproszyć na odległość kilkudziesięciu metrów, aby w przypadku uderzenia pioruna część z nich mogła udzielić pomocy porażonym.
Widząc zwisające przewody elektryczne, natychmiast powiadom o tym odpowiednie służby. Pod żadnym pozorem nie podchodź do nich.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków / TVN Meteo / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock