Dwa lata więzienia grożą prezesowi i członkowi zarządu jednej z firm przewozowych działającej na terenie Małopolski. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyźni nie przestrzegali praw pracowniczych, zalegali z wypłatami i nie odprowadzali składek. Rozpracowanie tej sprawy zajęło prawie dwa lata.
Jak relacjonują policjanci, przez szefów firmy przewozowej poszkodowanych zostało prawie 300 pracowników, którzy byli zatrudnieni w oddziałach firmy w Oświęcimiu, Krakowie i Nowym Sączu.
- W trakcie postępowania ustalono, że szefowie firmy uporczywie naruszali prawo poprzez niedopełnianie obowiązku odprowadzenia składek społecznych oraz zaleganie z wypłatą pensji przez kilkanaście miesięcy – relacjonują funkcjonariusze.
Mają po 300 zarzutów
W tej sprawie przesłuchanych zostało ponad trzysta osób, dlatego też jej rozpracowanie zajęło śledczym blisko dwa lata. Okazało się też, że przedsiębiorcy na koncie mają więcej przewinień.
- Oszacowano, że zaległości firmy wobec ubezpieczyciela oraz pracowników wyniosły ponad milion złotych. Ponadto w trakcie postępowania śledczy udowodnili, że przedsiębiorcy dopuścili się również przestępstwa z Kodeksu spółek handlowych, ponieważ nie zgłosili wniosku o upadłość spółki handlowej pomimo powstania warunków uzasadniających upadłość spółki – tłumaczą funkcjonariusze.
Ostatecznie jednak udało się sporządzić akt oskarżenia w tej sprawie. Na obu mężczyznach ciąży teraz 300 zarzutów. Grożą im 2 lata więzienia.
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock