Władze Krakowa zrezygnowały z restrukturyzacji sieci szkół. Zgodnie z reformą zlikwidowanych miało zostać kilka gimnazjów, liceów i dwa zespoły szkół zawodowych. - Musimy poczekać na rozstrzygnięcia rządowe i ewentualnie potem dostosować się do sytuacji - mówią radni.
– Radni nie zdecydowali się wprowadzić do porządku obrad najbliższej sesji projektów uchwał dotyczących reorganizacji szkół. W związku z tym, prezydent Jacek Majchrowski postanowił wycofać wszystkie projekty – powiedziała podczas briefingu Katarzyna Król, zastępca prezydenta ds. edukacji i sportu.
Zabraknie czasu na zmiany
To oznacza, że na reformę zabraknie czasu. – Ustawa narzuca termin przyjęcia uchwał do końca lutego. Gdyby znalazły się w porządku obrad kolejnej sesji, głosowanie, z uwagi na tryb dwuczytaniowy, odbyłoby się już w marcu, czyli poza ustawowymi terminami – tłumaczyła Król.
Drugim powodem decyzji prezydenta było stanowisko radnych w tej sprawie. - To rada miasta jest organem stanowiącym, który decyduje o przyszłości szkół, prezydent może jedynie proponować zmiany. Skoro radni ich nie chcą, nie widzimy powodu, aby niepotrzebnie niepokoić rodziców i tworzyć nerwową atmosferę wokół szkół – zaznaczyła wiceprezydent.
Komisja Główna Rady Miasta Krakowa nie zgodziła się, by projekt uchwał o zamiarze likwidacji szkół trafiły pod obrady radnych na najbliższej sesji. O ich wycofanie wnioskowali radni PiS. Radni PO w tej sprawie wstrzymali się od głosu.
Czekają na decyzje rządu
Szef klubu radnych PiS Włodzimierz Pietrus przypomniał, że w kampanii wyborczej kandydaci PiS podpisywali "Deklarację samorządową", w której zapisano, że nie będzie likwidacji szkół, a nieprzestrzeganie tego dokumentu skutkowałoby wykluczeniem z partii.
Ponadto, jak zauważył Pietrus, rząd planuje reformę szkolnictwa. - Musimy poczekać na rozstrzygnięcia rządowe i ewentualnie potem dostosować się do sytuacji, a nie odwrotnie - mówił. Dodał, że ogłoszenie samego zamiaru likwidacji szkoły, nawet jeśli ostatecznie do tego nie dojdzie, bardzo utrudnia później nabór do takiej placówki.
Radna PiS, przewodnicząca Komisji Edukacji w Radzie Miasta Krakowa, Barbara Nowak dodała, że w projektach uchwał przygotowanych przez władze Krakowa dotyczących likwidacji oraz przenosin niektórych placówek znalazły się nieprawdzie informacje o sytuacji szkół. - Zdziwił nas pomysł likwidacji szkół zawodowych, których ciągle mamy za mało - zaznaczyła.
Radni PiS podkreślili, że nie chcieli, by dyskusja na ten temat toczyła się na sesji Rady Miasta, bo obawiali się, że nie mając w Radzie większości nie zdołają obronić szkół przed likwidacją. - Te szkoły, które miałyby swoich adwokatów wśród radnych PO pewnie zostałyby uratowane, a pozostałe byłyby zlikwidowane - ocenił Pietrus.
Jak zauważyła Nowak po zmianie ustawy o systemie oświaty i tak każdą z uchwał dotyczących likwidacji szkół musi zaopiniować kurator oświaty, a osoba nominowana na to stanowisko przez PiS z pewnością byłaby przeciw. - Dalsze procedowanie uchwał i przeciąganie niepokojów społecznych uważamy za niepotrzebne i to był także powód naszego stanowiska na Komisji Głównej - podkreśliła radna.
"Koalicja jak małżeństwo"
- Wygląda na to, że nie ma koalicji Platformy z panem prezydentem Jackiem Majchrowskim, bo jeżeli na Komisji Głównej PiS wnosi o zdjęcie tych druków z porządku obrad sesji, a PO się wstrzymuje, to znaczy, że nie ma pomysłu na współpracę z prezydentem - dodała Nowak.
Przewodniczący kluby radnych PO Andrzej Hawranek powiedział, że PO wstrzymała się podczas Komisji Głównej od głosu w tej sprawie, bo radni późno otrzymali projekty chwał i uważają, że na przedyskutowanie proponowanych zmian w sieci szkół potrzeba więcej czasu. - Nie możemy pochopnie podejmować decyzji, w tak poważnej sprawie, muszą być one przedyskutowane i wyważone, żeby nikomu nie zrobić krzywdy. Chcemy te decyzje podjąć odpowiedzialnie - mówił Hawranek.
- W koalicji jest jak w małżeństwie, są gorsze i lepsze dni, czasami mąż ma inne zdanie, a żona inne. Najważniejsze jest, żeby się porozumieć. Nie widzę, żeby koalicja się rozpadała, po prostu w tej sprawie mieliśmy zdania rozbieżne, może po rozmowach doszłoby do zbliżenia stanowisk, ale nie dano nam szans na tą rozmowę - dodał szef klubu radnych PO.
"To dopiero początek"
Rodzice uczniów cieszą się, że nie dojdzie do likwidacji szkół. Zbierali oni podpisy pod internetową petycją, w której protestowali przeciwko pomysłom urzędu. Zaznaczają jednak, że o dalszych zmianach chcą rozmawiać.
- Cieszymy się z decyzji urzędników, to jednak dopiero początek drogi – mówi Paweł Kleszcz, przewodniczący rady rodziców z Zespołu Szkół nr 9. Zgodnie z reformą ta placówka miała zostać wygaszona.
W rozmowie z nami Kleszcz zaznacza, że rodzice chcieliby rozmawiać z urzędnikami o tym, w jaki sposób zreformowana ma być edukacja. – Nie ukrywamy, że zmiany są konieczne, jednak musimy zastanowić się, w jaki sposób to zrobić – podkreśla.
Tłumaczy, że teraz dyrekcja szkoły i rodzice będą musieli przeprowadzić kampanie informacyjną. – Wcześniej było mówione, że szkoła zostanie wygaszona. Taka informacja trafiła do rodziców, którzy nie będą chcieli zapisywać dzieci do placówki. Teraz to trzeba odkręcić – podkreśla.
W Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 9 uczą się m.in. dzieci z autyzmem czy zespołem Aspergera.
Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: http://bronimyszkol.pl / krakow.pl