Tosia wyskoczyła z okna samochodu podczas wypadku samochodowego. Jej właściciele szukali jej wszędzie. W okolicy wywieszali ogłoszenia, zdjęcia umieszczali w sieci. Po 10 miesiącach suczkę udało się odnaleźć, szczęśliwa wróciła do swoich właścicieli. To radosne powitanie znalazcy Tosi uwiecznili na filmiku.
Właściciele Tosi na co dzień mieszkają w Łodzi. We wrześniu ubiegłego roku podróżowali przez województwo świętokrzyskie. Niestety, na drodze krajowej 74, około 10 km od Końskich, mieli wypadek.
Uciekła po wypadku
W samochodzie jechała z nimi ich 3-letnia suczka, Tosia. Przerażone zwierzę ze strachu uciekło przez okno.
Tuż po zdarzeniu właściciele rozpoczęli poszukiwania Tosi. W sieci zamieszczali zdjęcia, w okolicy rozwieszali ogłoszenia. Mijały miesiące, zwierzaka wciąż nie udawało się odnaleźć.
Znaleziona po 10 miesiącach
W akcję poszukiwawczą włączyli się mieszkańcy okolicy, w której zaginęła suczka. Wśród nich była Karina Daniszewska-Sroka, która od lat pomaga zwierzętom. – Zobaczyłam apel o pomoc w Internecie i nie mogłam przejść obok niego obojętnie – tłumaczy.
Kilka dni później zobaczyła suczkę, która wyglądem przypominała zaginioną Tosię. – Trudno było ją jednak rozpoznać, była zaniedbana a na sierści miała kołtuny. Nakarmiłam ją, spędziłyśmy razem półtorej godziny. Przestraszyła się jednak nadjeżdżającego tira i uciekła – relacjonuje pani Karina dodając, że wcześniej udało się jej zrobić suczce zdjęcie. To zamieściła w Internecie.
Wtedy zgłosili się do niej właściciele zaginionej suczki, twierdząc, że pies ze zdjęcia, to właśnie ich Tosia.
"To coś cudownego"
Pani Karina ponownie przystąpiła do poszukiwań wraz z koleżankami. Miały sporo szczęścia, bo już następnego dnia udało się im zauważyć suczkę. – Jedna z moich koleżanek ją złapała, druga przytrzymała. Właściciele przyjechali z Łodzi na drugi dzień – relacjonuje pani Karina.
Wtedy zaczęła się prawdziwa radość. Całe spotkanie uwiecznione zostało na nagraniu. Na nim widać, jak Tosia radośnie biega między właścicielami, szczekając ze szczęścia. - Jezu, jaka radość - słyszymy na filmiku. – To było coś cudownego – mówi pani Karina.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Monika Krawczyk