Małopolska może stracić miliardy z unijnych pieniędzy, bo przyjęło uchwałę dyskryminującą osoby LGBT - alarmuje wicemarszałek województwa małopolskiego. Uchwałę podjęto dwa lata temu, ale być może teraz przyjdzie za nią zapłacić. Komisja Europejska dała sejmikowi dwa miesiące na unieważnienie uchwały.
- W związku z obowiązywaniem tzw. uchwały anty-LGBT Komisja Europejska może wstrzymać środki unijne dla Małopolski - ostrzega wicemarszałek województwa małopolskiego Tomasz Urynowicz z Porozumienia. I apeluje o unieważnienie tzw. uchwały anty-LGBT, która sejmik przyjął w 2019 roku tuż przed wyborami parlamentarnymi.
Jak mówi Urynowicz sytuacja robi się coraz poważniejsza. Komisja Europejska do tej pory ostrzegała, teraz mówi już o konkretnych konsekwencjach i daje ultimatum. Jeśli Małopolska nie wycofa się z dyskryminującej uchwały anty-LGBT to niewykluczone, że nie będzie miała co liczyć na unijne środki finansowe. - Małopolska może stracić pieniądze z nowej perspektywy finansowej, to jest ponad 2,5 miliarda euro, czyli ponad 11 miliardów złotych. Możemy mieć też problemy z rozliczeniem bieżącej perspektywy. Zamrożone mogą być również środki na promocję regionu - relacjonuje Aneta Regulska, reporterka TVN24.
Według Urynowicza środki te są potrzebne na tak oczywiste rzeczy jak remontowanie dróg czy inwestycje w edukację, szpitale, czy też środki na pomoc przedsiębiorcom. Zdaniem wicemarszałka jedynym słusznym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie wycofanie się z deklaracji anty-LGBT. - Myślę, że czasem w polityce trzeba wyciągać wnioski z własnych decyzji - podkreślił wicemarszałek województwa małopolskiego.
Marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski mówi z kolei, że całe zamieszanie wokół unijnych środków i deklaracji anty-LGB to niepotrzebne rozdmuchiwanie sprawy i straszenie Małopolan. Decyzja o tym, czy uchwała zostanie unieważniona czy nie zostanie podjęta po konsultacjach.
Zaapelowali, by nie lekceważyć sprawy
Do sprawy odnieśli się też przedstawiciele Koalicji Polskiej. - Samorząd w Polsce nie jest od tego, żeby uprawiać politykę ideologiczną. Deklaracje pisane na kolanie powodują problemy - ocenił poseł Ireneusz Raś, odnosząc się do kwestii możliwej utarty przez Małopolskę funduszy unijnych. Podczas briefingu prasowego w Krakowie posłowie Koalicji Polskiej zaapelowali, aby nie lekceważyć kwestii, która w ich ocenie może mieć wpływ na wypłatę środków unijnych. Jak podkreślili, to właśnie w rękach przewodniczącego sejmiku Jana Dudy (PiS) w najbliższym czasie leżała będzie decyzja o ewentualnej korekcie lub wycofaniu deklaracji.
Z dwóch miesięcy, które Komisja Europejska dała sejmikowi na wycofanie się z uchwały właśnie minęły trzy tygodnie. Na razie nie podjęto żadnych decyzji. Najbliższe posiedzenie sejmiku jest 30 sierpnia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock