Samochód wyrzuciło w powietrze, drzewa zniszczone na wysokości dwóch metrów

W wypadku ranne zostały cztery osoby
W wypadku ranne zostały cztery osoby
Źródło: Podkarpacka Komenda Policji
Auto "wzbiło się w powietrze i uderzyło w przydrożne drzewa na wysokości co najmniej dwóch metrów" - tak opisuje nocny wypadek na Podkarpaciu policja. Cztery osoby zostały ranne, z czego dwie poważnie. 19-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem.

Cztery osoby jechały hondą civic w kierunku Nowego Żmigrodu. - Na prostym odcinku drogi kierujący stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i uderzył w betonowy przepust – relacjonuje Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy jasielskiej policji.

Siła uderzenia była na tyle duża, że samochód oderwał się od jezdni i uderzył w kilka przydrożnych drzew na wysokości co najmniej dwóch metrów. Jak tłumaczy rzecznik, policjant pracujący na miejscu nie był w stanie dosięgnąć miejsca, w którym pojazd uderzył w drzewo.

Dwie osoby w ciężkim stanie

Cztery osoby – kierowca i troje pasażerów – trafiły do szpitala. Jak podaje policja, stan dwóch nastoletnich pasażerek jest bardzo ciężki.

- Pasażer pojazdu był nietrzeźwy, miał 1,2 promila alkoholu w organizmie – uzupełnia Wojtunik. Kierowcy, ze względu na odniesione przez niego obrażenia, nie udało się przebadać na miejscu. Policjanci pobrali jego krew do badań, wyników jeszcze nie ma.

Policja apeluje do kierowców o rozwagę na drodze: dostosujmy prędkość do warunków ruchu, bądźmy świadomi czyhających na drodze nagłych niebezpieczeństw, takich jak na przykład wbiegnięcie zwierzęcia przed samochód, awaria pojazdu, przeszkoda na drodze, śliska nawierzchnia i tym podobne. Zwolnijmy i dajmy sobie więcej czasu na reakcję.

Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: