Granat moździerzowy z czasów II wojny światowej leżał na środku podwórka w Bieśniku (woj. małopolskie) – podaje tarnowska policja. Odkopały go... kury.
- Pocisk był bardzo płytko w ziemi, nieco skorodowany, nie miał lotki, zapalnika – mówi rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie asp. Olga Lesińska-Żabińska. - Stwierdziliśmy, że to granat moździerzowy, kal. 81 mm, produkcji niemieckiej – opowiada.
Kilka centymetrów pod ziemią
Kilkudziesięciocentymetrowy niewybuch leżał zaledwie kilka centymetrów pod ziemią. Jak opowiada rzeczniczka, właścicielka podwórka zobaczyła go, bo odkopały go kury. Zawiadomiła policję. Na miejsce przyjechała grupa rozpoznania pirotechnicznego.
Saperzy zabrali niewybuch
- Mimo, że granat nie miał zapalnika, nadal mógł stanowić poważne zagrożenie – informuje Lesińska-Żabińska. - Zabezpieczyliśmy ze strażakami teren – podaje policjantka. – Nie było potrzeby ewakuacji – dodaje.
Jak mówi oficer prasowy 21. Brygady Strzelców Podhalańskich kpt. Konrad Radzik, niewybuch został przez saperów zabrany i zniszczony.
Autor: jś//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Tarnowie