Projekt "Skrzydła Krakowa", który wygrał w tegorocznej edycji głosowania na budżet obywatelski, przewidywał, że miasto sfinansuje 30 szkoleń uprawniających do samodzielnych lotów szybowcem, a także 200 bezpłatnych przelotów. Zakładano, że konieczny będzie zakup trzech maszyn: dwumiejscowego szybowca oraz dwóch szybowców jednomiejscowych. W sumie realizacja projektu miała kosztować prawie 1,6 mln złotych.
Kontrowersyjny projekt
Projekt wzbudził spore kontrowersje wśród mieszkańców, którzy stwierdzili, że z projektu skorzysta niewiele osób, a najwięcej zyska sam pomysłodawca. Na portalach społecznościowych zarzucali, że za zbieranie głosów pod projektem zapłacono, czego dowodem miał być anons opublikowany na jednym z portali ogłoszeniowych.
Niedługo po tym, w połowie lipca, urząd ogłosił, że projekt będzie realizowany, ale w innej formie niż to pierwotnie zakładano. Zamiast 30 miało odbyć się aż 50 szkoleń teoretyczno-praktycznych. Przewidziano też 600 lotów widokowych.
Jednak na początku września prezydent Jacek Majchrowski ogłosił, że projekt w ogóle nie będzie realizowany. Taką decyzję podjął po konsultacjach z Regionalną Izbą Obrachunkową. To właśnie do niej urzędnicy zwrócili się z prośbą o zaopiniowanie projektu "Skrzydła Krakowa".
Miało ich nie być, mogą polecieć
Izba stwierdziła, że założenia projektu nie spełniają zadania związanego z zaspokajaniem potrzeb wspólnoty. - Jego realizacja nie jest sprawą publiczną o znaczeniu lokalnym, a także nie ma cech zadania publicznego o charakterze. W konkluzji organ ten uznał, że projektu "Skrzydła Krakowa" nie można zaliczyć do zadań własnych gminnych możliwych do realizacji przez miasto Kraków" –tłumaczyli urzędnicy.
I sprawa wydawała się zamknięta, aż do środy, gdy na antenie Radia Kraków Majchrowski stwierdził, że realizacja projektu jest jeszcze możliwa, a to dlatego, że RIO wydało na temat projektu kolejną opinię, która jego realizacji nie wyklucza.
Skąd ta rozbieżność? Jak dowiedzieliśmy się w RIO, wydając pierwszą opinię odpowiedziano jedynie na pytanie miasta, czy projekt zaspokaja zbiorowe potrzeby mieszkańców. Jako, że odpowiedź była negatywna, urzędnicy uznali, że projekt realizowany być nie może.
Dwie opinie
W kolejnej opinii RIO stwierdza jednak, że miasto może finansować inwestycje związane ze sportem, choć nie muszą one służyć wszystkim mieszkańcom. W rozmowie z przedstawicielami tej instytucji usłyszeliśmy, że pierwsza z opinii wydana została pochopnie, a urzędnicy uznali, że to dobry argument, by projektu nie realizować w ogóle.
Teraz z prośbą o wydanie kolejnej opinii do RIO zwrócili się urzędnicy. Jak powiedziała nam rzecznik prezydenta Monika Chylaszek, jeżeli ta instytucja uzna, że miasto może sfinansować tą inwestycję, to projekt realizowany będzie.
- Będziemy nadal wspierać ten pomysł. Projekt zakłada zakup szybowców i szkolenia i warto pamiętać, że to posłuży miastu nie tylko przez jeden rok. W naszym aeroklubie szkoli się młodzież, która nierzadko później decyduje się na pójście do wojska. To wylęgarnia talentów i inicjatywa powinna być wspierana – mówi nam Marek Michalec z Aeroklubu Krakowskiego, który był jednym z pomysłodawców projektu.
Aeroklub tłumaczy się z zatrudnienia firmy zewnętrznej
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock