Akcją "Kredki zamiast kwiatów" wykładowcy i studenci UJ pomagają jednemu z oddziałów Szpitala MSW w Krakowie. Przeciwko inicjatywie protestują floryści. - Sprzeciwiamy się przedmiotowemu traktowaniu kultury wręczania kwiatów – podaje Robert Miłkowski, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Florystów Polskich.
Wykładowcy z Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ pomagają Oddziałowi Dziecięcemu Szpitala MSW w Krakowie. - Pomysł zrodził się z życiowego wydarzenia. Kilka lat temu byłam promotorem i recenzentem podczas wielu obron. W tym samym czasie spędzałam czas z córką na oddziale alergologicznym jednego z krakowskich szpitali dziecięcych - mówi dr Małgorzata Majewska, pomysłodawczyni akcji. - Starły się ze sobą dwa obrazy – do domu przynosiłam około 15 bukietów kwiatów. Na oddziale znajdowały się wyeksploatowane książeczki i kilka zabawek. Pomyślałam, że można połączyć te dwie obserwacje – dodaje.
Karty okolicznościowe dla wykładowców
Idea akcji jest prosta. Związana jest z czasem obron. Studenci, którzy zamierzali kupić kwiaty dla promotora czy recenzenta, mogą przeznaczyć zaplanowaną kwotę na rzeczy dla dzieci: kredki, bloki rysunkowe, gry planszowe, klocki.
- Akcja jest dobrowolna. Kwiaty nadal można przynosić swoim promotorom i recenzentom. Osoby, które zdecydowały się na upominki dla dzieci, mogą w sekretariacie Instytutu Dziennikarstwa UJ odebrać karty okolicznościowe. Wręczone wykładowcom będą dla nich informacją, że studenci biorą udział w przedsięwzięciu. Nie jest to lekceważenie wykładowców – mówi rzecznik UJ Katarzyna Pilitowska.
Floryści bronią swoich interesów
Cała akcja, choć szlachetna, ma też swoich przeciwników. - Ważny jest aspekt ekonomiczny tej akcji, który dotyka środowisko florystyczne. Dobroczynność nie powinna być robiona kosztem ogrodników i florystów, cukierników czy jakiejkolwiek innej grupy zawodowej. Jednak istota problemu tkwi przede wszystkim w elemencie kulturowym – uważa Robert Miłkowski, rzecznik Stowarzyszenia Florystów Polskich. - Kwiaty od zawsze są elementem ważnych wydarzeń, towarzyszą uroczystościom państwowym, religijnym, rodzinnym. Rezygnując z wręczania kwiatów, rezygnujemy nie tylko z walorów estetycznych, ale i tradycji jako części kultury – dodaje.
Akcja trwa od 15 czerwca, od czasu rozpoczęcia obron. - Warto podkreślić, że nikt nie bierze z tej akcji żadnej gotówki – mówi jej pomysłodawczyni. - Aktualnie ludzie wybierają tego typu formę pomocy innym- dodaje.
Jak informuje rzecznik prasowy UJ, zebrane prezenty odbiera wolontariusz z danego szpitala i dostarcza na oddział potrzebującym dzieciom. - Podkreślam, że jest to akcja dobrowolna. Jeżeli student czuje potrzebę, że można zastąpić bukiet upominkiem, który umili czas małym pacjentom , wybiera tego typu formę – zaznacza Pilitowska.
Skrzynie pełne upominków
Jak informuje jeden z absolwentów UJ, w poniedziałek ok. godz. 11 studenci po obronach wraz ze skrzyniami pełnymi upominków udali się do Oddziału Dziecięcego Szpitala MSW. Tam wręczyli dzieciakom prezenty. - Myślę, że zapoczątkujemy nową modę i zarazimy tą akcją inne uczelnie – dodaje.
Jak podkreśla rzecznik szpitala MSW Krzysztof Czarnobilski, jest to świetna inicjatywa, wnosi coś pożytecznego, a upominki umilą dzieciom spędzany na oddziale czas.
Autor: ał//ec / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Piot Ziółkowski