Nie żyje mężczyzna, którego przewieziono do krakowskiego szpitala z ranami kłutymi tułowia - poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń. W czwartek wieczorem zatrzymano mężczyznę, który może mieć związek z tym zdarzeniem.
Około godziny 14:30 w czwartek do jednej z placówek medycznych w krakowskim Prokocimiu zgłosił się mężczyzna, który miał rany kłute na klatce piersiowej w okolicy serca i na plecach w okolicy łopatek.
"Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować"
- Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie trafił na stół operacyjny. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować, mężczyzna zmarł - powiedział rzecznik małopolskiej policji młodszy inspektor Sebastian Gleń.
- Rozpoczęliśmy w tej sprawie intensywne śledztwo. Razem z prokuratorem pracujemy na terenie Krakowa, sprawdzamy wszelkie możliwe wątki: kontakty ofiary, jej środowisko, co ofiara robiła tego dnia. Ustalamy, jak to się stało, że ten mężczyzna został ranny i kto mógł być związany z atakiem na niego - przekazał krótko po ataku Gleń.
W piątek rano rzecznik potwierdził, ze zatrzymany został 43-letni mężczyzna, który może mieć związek z tą sprawą. Szczegółowych informacji jednak policja nie udziela. - Mężczyzna w dniu ataku pił alkohol, dlatego nie został przesłuchany. Dziś najprawdopodobniej zostanie doprowadzony do prokuratury - zapowiada Gleń.
Źródło: PAP TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24