"Zadał do kilkudziesięciu ran". Areszt dla podejrzanego o zabicie lekarza

Zatrzymany po zabójstwie lekarza ma usłyszeć zarzuty
Napastnik usłyszał zarzuty
Źródło: TVN24

35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej, zatrzymany po ataku na lekarza w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany przez sąd. Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo lekarza i usiłowanie uszkodzenia ciała pielęgniarki. Napastnik zadał lekarzowi od kilkunastu do kilkudziesięciu ciosów.

Kluczowe fakty:
  • Do tragedii doszło we wtorek o 10.30. Jeden z pacjentów wszedł do gabinetu ortopedycznego i zaatakował lekarza.
  • Pacjent był niezadowolony z przeprowadzonego u niego zabiegu, wymachiwał dokumentacją.
  • Sekcja wykazała, że napastnik zadał lekarzowi od kilkunastu do kilkudziesięciu ciosów nożem. Mimo szybkiej pomocy lekarza nie udało się uratować.
  • W środę napastnik usłyszał zarzuty. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. Prokuratorzy zawnioskowali o tymczasowy areszt. Sąd zgodził się na zastosowanie najsurowszego ze środków zapobiegawczych.

Podejrzany został w środę po godz. 9 doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Jest też podejrzany o usiłowanie uszkodzenia ciała pielęgniarki.

- Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień - przekazała Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Po przesłuchaniu śledczy zawnioskowali do sądu o tymczasowe aresztowanie.

- Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy przyjmując duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, a także wskazując na obawę matactwa, obawę ucieczki lub ukrycia się oraz grożącą surową karę - powiedział dziennikarzom sędzia Maciej Czajka, rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie.

Według niego, sąd na posiedzeniu niejawnym zwrócił się także do aresztu, w którym będzie przebywał mężczyzna, aby został on objęty opieką psychiatryczną.

- Taka jest decyzja sądu, aby został objęty opieką psychiatryczną (...). Nie wiem, czy to wynikało z wniosku samego podejrzanego, obrońcy, czy też sąd z urzędu tak zadecydował z uwagi na materiał dowodowy - dodał rzecznik SO.

Prokurator Marta Łuczyńska z Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze wskazała, że sąd podejmując decyzję o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego przychylił się do wniosku oskarżenia. Jak relacjonowała, podczas posiedzenia sądu 35-latek odpowiadał na pytania i podtrzymał swoje stanowisko złożone podczas przesłuchania przed prokuratorem.

- Co do treści wyjaśnień nie mogę zdradzić ich zawartości z uwagi na toczące się śledztwo - zaznaczyła prokurator.

Od kilkunastu do kilkudziesięciu ciosów

Przesłuchanie rozpoczęło się z opóźnieniem, bo śledczy początkowo czekali na wstępną opinię z zakładu medycyny sądowej, w której przeprowadzono sekcję zmarłego lekarza.

Prokuratorzy przekazali, że specjaliści z zakresu medycyny sądowej ustalili, że 47-letni lekarz otrzymał od napastnika od kilkunastu do kilkudziesięciu ran kłutych w obrębie brzucha i klatki piersiowej. Ze względu na liczbę obrażeń, przedłużyła się środowa sekcja zwłok.

- Wiadomo, że przebieg zdarzenia był bardzo dynamiczny. Podejrzany wszedł we wtorek około godziny 10:30 do gabinetu, w którym ortopeda badał akurat pacjentkę. 35-latek wymachiwał dokumentacją medyczną. Wyrażał pretensję, nie był zadowolony z przeprowadzonego zabiegu w rejonie ramienia, ręki - opowiadała po doprowadzeniu do 35-latka do prokuratury Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

W pewnym momencie - jak relacjonowała rzeczniczka prokuratury - napastnik podszedł do lekarza i gwałtownie pchnął go nożem przypominającym bagnet.

- Z wielu zadanych ran, dwie miały kluczowe znaczenie - te zadane w okolicy wątroby i serca na głębokość około 16 centymetrów. Doprowadziły one do wykrwawienia i zgonu - dodała prokurator Bożek-Michalec.

Mężczyzna po ataku próbował uciec, ale dzięki pracownikom ochrony i pacjentom doszło do szybkiego ujęcia - przekazała Bożek-Michalec.

Zaznacza, że mężczyzna próbował zaatakować nożem również pielęgniarkę, która chciała udzielić pomocy lekarzowi. - Na szczęście, ostatecznie nie doszło do tego ataku - dodała.

Oliwia Bożek-Michalec potwierdziła wcześniejsze doniesienia, że sprawę leczenia podejrzanego badał wcześniej Rzecznik Praw Pacjenta, który nie stwierdził, że doszło do jakiegokolwiek błędu po stronie lekarza. Podczas konferencji zorganizowanej po przesłuchaniu podejrzanego przekazała, że śmiertelnie raniony lekarz w styczniu tego roku przekazywał służbom informacje na temat swojego późniejszego zabójcy.

Atak nożownika w krakowskim szpitalu
Atak nożownika w krakowskim szpitalu
Źródło: TVN24

- Pan doktor przekazał policji, że podejrzany obecnie o zabójstwo mężczyzna domagał się od niego 20 tysięcy złotych. Miało to być odszkodowanie, zadośćuczynienie za źle przeprowadzony zabieg. Pan doktor prosił, żeby nie inicjować działań organów ścigania, tylko potraktować to jako zgłoszenie informacyjne - podkreśliła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Wcześniej jednak 35-latek nie próbował fizycznie atakować lekarza, którego obwiniał o swoje kłopoty z łokciem.

Śledztwo w sprawie zabójstwa prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze. Przesłuchano już wszystkie osoby, które były na miejscu zdarzenia - między innymi pacjentkę, która przebywała w gabinecie w momencie ataku, znajdującą się w pobliżu pielęgniarkę i osoby, które przebywały w poczekalni.

Podejrzanemu grozi dożywocie.

Zatrzymany po zabójstwie lekarza ma usłyszeć zarzuty
Zatrzymany po zabójstwie lekarza ma usłyszeć zarzuty
Źródło: TVN24

Bez żadnego ostrzeżenia

- Napastnik to mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego - przekazał komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

- Lekarz został zaatakowany ostrym narzędziem w brzuch. Atak był niespodziewany. Napastnik nie czekał w poczekalni. Wszedł bezpośrednio do gabinetu lekarza i zaatakował - powiedziała Maria Włodkowska, rzeczniczka prasowa Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Marcin Jędrychowski podczas briefingu prasowego, zorganizowanego przed budynkiem szpitala tuż po zdarzeniu, ze łzami w oczach poinformował o śmierci 47-letniego ortopedy, wieloletniego pracownika szpitala. Dyrektor podkreślił, że poległ jeden z lekarzy w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Jak dodał, medyk został zaatakowany przez pacjenta bez żadnego ostrzeżenia.

Rzeczniczka szpitala w Krakowie o ataku nożownika
Źródło: TVN24

Bodnar: zatrzymany to funkcjonariusz Służby Więziennej

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał, że zatrzymany to funkcjonariusz Służby Więziennej. Powiedział, że będzie wnioskować do premiera o odwołanie szefa tej formacji.

Wiceminister Maria Ejchart przekazała, że mężczyzna był funkcjonariuszem Służby Więziennej od pięciu lat, od 2020 roku. Początkowo pełnił służbę w zakładzie karnym we Wronkach w Wielkopolsce, a w ostatnim czasie - przez blisko 1,5 roku - w areszcie śledczym w Katowicach.

- Służba otrzymywała sygnały o zachowaniach tego funkcjonariusza, które powinny były wzbudzić niepokój - dodała. Przekazała też, że wspólnie z Adamem Bodnarem przejrzała dokumentację funkcjonariusza.

Zapowiedziała też, że zostanie powołany zespół, który zbada to, w jaki sposób funkcjonariusze są dopuszczeni do służby. - Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli przedstawić wnioski, które będą nas prowadziły do tego, w jaki sposób uzdrowić system dopuszczenia funkcjonariuszy do służby - powiedziała.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: