Jedna ofiara śmiertelna, druga osoba ciężko ranna - to bilans niedzielnych zdarzeń nad zalewem Zakrzówek w Krakowie (Małopolskie).
Pierwszą ofiarę, 31-letniego mieszkańca Krakowa, spacerowicze zauważyli w niedzielę około 7.30. O unoszącym się na tafli wody ciele poinformowali służby. Na miejsce przyjechała straż pożarna, policja oraz pogotowie. Mimo godzinnej reanimacji nie udało się uratować mężczyzny, który - jak ustalono - mógł spaść z półki skalnej położonej około 20 metrów nad wodą.
- Jeszcze nie wiadomo, czy przyczyną śmierci był upadek z wysokości, czy utonięcie - mówił krótko po zdarzeniu Mateusz Drwal z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Poślizgnęła się i upadła
Około 19 służby powróciły nad Zakrzówek. Tym razem poszkodowaną okazała się 22-letnia kobieta, która - według relacji świadków - poślizgnęła się i upadła.
Jak podawali obecni na miejscu ratownicy, kobieta spadła na półkę skalną, która znajduje się na wysokości około 10 metrów nad wodą.
- Strażacy z grupy ratownictwa wysokowościowego dotarli do kobiety, potem opuścili ją w dół, na łódź, gdzie strażacy z grupy ratownictwa wodno-nurkowego przetransportowali ją na brzeg. Stąd kobietę zabrało do szpitala lotnicze pogotowie ratunkowe - opisywał Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej.
22-latka jest w stanie ciężkim.
Autor: kk/gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 4 w Krakowie