"Zaryzykowali swoje życie, by ratować nie siebie, a innych" - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro o mężczyznach, którzy pomogli w zatrzymaniu nożownika ze Stalowej Woli. Ci skromnie przyznają, że nie czują się bohaterami.
Minister podczas spotkanie w siedzibie resortu w Warszawie uhonorował Tomasza Niemca ze Stalowej Woli i Ryszarda Żbika z Halinowa, którzy "powstrzymali krwawy atak nożownika w Stalowej Woli". Wręczył im pamiątkowe zegarki i listy z osobistym podziękowaniem
„Mogli uciec, ale postanowili zaryzykować”
- Mam zaszczyt uhonorować dziś dwóch dzielnych ludzi. Chylę przed nimi czoła z uwagi na akt odwagi, który zademonstrowali w momencie realnego zagrożenia życia i zdrowia. Mogli uciec, ale postanowili zaryzykować to, co mają najcenniejsze. Zaryzykować, by ratować nie siebie, ale innych – mówił Ziobro.
Tomasz Niemiec i Ryszard Żbik byli świadkami brutalnego ataku nożownika, do którego doszło 20 października w galerii handlowej w Stalowej Woli. Napastnik ranił bagnetami dziewięć osób. W wyniku odniesionych obrażeń jedna z nich zmarła.
Mężczyznę ujęto dzięki interwencji klientów galerii i policjantów.
- Panowie ochronili wiele ludzi przed obrażeniami i śmiercią, stając tym samym w obronie porządku prawnego. Taki czyn budzi szacunek – dodał Ziobro.
To był impuls
Nagrodzeni skromnie przyznają, że nie czują się bohaterami.
- Jestem normalnym człowiekiem, takim jak pan. Zareagowałem pod wpływem impulsu. Jeśli komuś obok dzieje się krzywda, to trzeba działać, dla dobra ogółu - powiedział Tomasz Niemiec, jeden z uhonorowanych dziś mężczyzn.
Autor: kk/i / Źródło: tvn24