Policjanci zatrzymali 34-latka z Myślenic (woj.małopolskie) podejrzanego o paserstwo. Według śledczych mężczyzna kradł samochody, a później rozbierał je na części, które przechowywał w… kurniku. Teraz grozi mu 5 lat więzienia.
Policjanci wpadli na trop 34-latka po tym, jak mieszkaniec podkrakowskich Dobczyc zaalarmował ich, że na jednym z internetowych portali ogłoszeniowych rozpoznał skradziony mu samochód marki BMW.
Części ukryte w kurniku
Przeszukując okoliczne miejscowości, w Raciechowicach mundurowi trafili na kurnik.
- W tym obiekcie, po żmudnej identyfikacji, policyjna grupa śledcza ujawniła kompletne BMW, aż dziewięć innych pojazdów tej marki niestety już w częściach, zdemontowanych oraz pociętą na kawałki skodę a także szereg części od co najmniej kilkudziesięciu aut – relacjonuje Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
Część z elementów posiadała cechy identyfikacyjne, reszta została ich już pozbawiona. Jak mówi Ciarka, części pochodziły z aut skradzionych w Krakowie, miejscowościach w woj. śląskim oraz w Niemczech.
34-latek z zarzutami
Zatrzymany został gospodarz obiektu, 34-letni mieszkaniec Myślenic. Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa, za co grozi 5 lat więzienia.
Do czasu rozprawy prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego oraz poręczenia majątkowego. - Sprawa jest rozwojowa, niewykluczone są dalsze zatrzymania – podkreśla Ciarka.
Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji