Niedziela to kolejna fala powrotów tych, którzy Nowy Rok witali w górach. Tuż po południu na Zakopiance utworzył się korek. Przejechanie dwudziestokilometrowego odcinka ze stolicy Tatr do Nowego Targu zajmuje godzinę. Podróż do Krakowa może potrwać prawie trzy godziny. Korki tworzą się też w kierunku Zakopanego.
W niedzielę po południu ze stolicy Tatr wyruszyli ci, dla których sylwestrowe szaleństwo przedłużyło się aż do weekendu. Zakopianka ponownie stanęła w korku.
Najbardziej zakorkowany jest odcinek między Zakopanem a Nowym Targiem.
Sytuacja nie zmieniła się nawet parę godzin później. Przed godziną 16 szacowany czas przejazdu między tymi miejscowościami wynosił godzinę.
Zakorkowany jest także odcinek między Nowym Targiem i Klikuszową. Kierowcy stoją też między Chabówką a Skomielną.
Do Krakowa w trzy godziny
Ci, którzy jadą do samego Krakowa muszą uzbroić się w cierpliwość. Podróż z Zakopanego może potrwać nawet trzy godziny.
Trudności z przejazdem mają też kierowcy jadący w stronę Zakopanego. Zakorkowany jest odcinek między Myślenicami a Rabką. Tam pokonanie niecałych czterdziestu kilometrów może zająć kierowcom godzinę.
To kolejny dzień, w którym tworzą się korki na Zakopiance. Ci, którzy zdecydowali się na powrót z Zakopanego w sobotę w korku między stolicą Tatr a Nowym Targiem musieli spędzić około dwóch godzin.
Podobnie było w piątek. Wtedy w szczytowym momencie pokonanie trasy z Zakopanego do Krakowa trwało ponad cztery godziny.
Korki zaczynają się już na wyjeździe z Zakopanego:
Autor: mmw/r / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Renata Kijowska