- Pan od samego początku mnie śledził, potem się przybliżył i klepnął mnie w pupę - relacjonowała zajście, do którego miało dojść w sklepie 9-letnia Klaudia. Mężczyznę namierzyli internauci, policja przesłuchała i puściła wolno. Po przesłuchaniu dziewczynki prokuratura zdecydowała się go zatrzymać i postawić mu zarzuty. Za dopuszczenie się tzw. innej czynności seksualnej wobec dziecka grozi mu 12 lat więzienia. Do winy się nie przyznaje.
Kiedy córka pani Katarzyny kilka dni temu wróciła z płaczem z drobnych zakupów w pobliskim sklepie, ona wzięła sprawy w swoje ręce. Dosłownie.
Zdobyła zdjęcie mężczyzny, którego zarejestrował sklepowy monitoring i opublikowała w sieci. Zdaniem jej 9-letniej córki, podczas zakupów, mężczyzna klepnął ją w pośladki. "Proszę, jeśli znacie lub widzieliście tego faceta, dajcie znać" - napisała na jednym z portali społecznościowych. O dramatycznym apelu matki pisaliśmy na tvn24.pl we wtorek.
Przesłuchany, wypuszczony i zatrzymany
Kobieta o sprawie zawiadomiła policję w Myszkowie (woj. śląskie), sprawą zaczęła zajmować się także prokuratura rejonowa w Myszkowie. Pomogli internauci: to właśnie dzięki ich zgłoszeniom mężczyznę ze zdjęcia udało się namierzyć.
We wtorek policja poinformowała nas, że przyjęli zgłoszenie i zabezpieczają monitoring. W środę, w komunikacie, podano, że mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka, i że nie ma na razie przesłanek, by postawić mu zarzuty. To od zeznań dziewczynki miało zależeć, czy i kiedy mężczyzna, mieszkaniec powiatu częstochowskiego, usłyszy zarzuty.
Jeszcze w środę rano ani policja, ani prokuratura nie potrafiły powiedzieć, kiedy 9-letnią Klaudię uda się przesłuchać. Po południu okazało się, że dziecko, w obecności psychologa, złożyło zeznania przed sądem.
A jak dziś dowiedział się portal tvn24.pl, jeszcze w środę wieczorem mężczyzna na wniosek prokuratury został zatrzymany przez policję. Taka decyzja zapadła po tym, jak śledczy obejrzeli nagranie z monitoringu.
Grozi mu 12 lat, nie przyznaje się do winy
W czwartek został doprowadzony na przesłuchanie do prokuratury. - Usłyszał zarzut dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec osoby małoletniej w postaci klepnięcia jej w pośladek. Za to grozi od 2 do 12 lat więzienia - mówi Tomasz Ozimek z prokuratury okręgowej w Częstochowie, której podlega ta w Myszkowie.
Jak dodaje, mężczyzna nie przyznał się do winy. - Tłumaczył, że rzeczywiście przebywał wtedy w sklepie, jednak podkreślał, że takiej sytuacji nie pamięta. Mówił, że jeżeli doszło do kontaktu z dziewczynką, to przez przypadek - relacjonuje prokurator.
Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny, ma też zakaz zbliżania się do dziewczynki na odległość mniejszą niż 10 m. Nie może przebywać w pobliżu jej szkoły czy domu. Będzie musiał zapłacić 5 tys. złotych poręczenia majątkowego. - Na pewno przejdzie też badania seksuologiczne - dodaje Ozimek.
"Śledził i klepnął mnie w pupę"
Z takiego rozwoju sprawy zadowolona jest pani Katarzyna. - Bardzo się cieszę, że został zatrzymany. To wszystko dzięki internautom - powiedziała w rozmowie z portalem tvn24.pl.
Po samym zajściu ona i jej córka były w szoku.
- Pan od samego początku mnie śledził, potem się przybliżył i klepnął mnie w pupę. Potem cały czas szedł za mną: ja do kasy, on do kasy – relacjonowała przebieg zajścia w rozmowie z reporterką Faktów TVN 9-letnia Klaudia.
Dziewczynka wciąż nie może otrząsnąć się po całym zdarzeniu. - Noce są ciężkie, krzyczy, płacze, wywija rączkami - opowiada pani Katarzyna. Mówiła wcześniej, że dziecko jest pod opieką psychologa.
Autor: mmw/i / Źródło: Fakty TVN, TVN24 Kraków