- Obudził nas wielki szum w nocy. Wszędzie dookoła była woda - wpsomninają ciężką noc mieszkańcy Kasinki Małej koło Limanowej. Po nawałnicach, które przeszły w nocy nad Małopolską, wieś nie ma prądu i gazu, zalanych jest 70 domów, a większość dróg są nieprzejezdnych. Woda wdarła się do domów i gospodarstw. Strażacy mają pełne ręce roboty. Z pomocą ma przyjsć wojsko.
Od godziny pierwszej do trzeciej w nocy mieszkańcy Kasinki Małej walczyli z nawałnicą. – Dzwoniliśmy po straż, po pogotowie gazowe, ale nikt nie chciał przyjechać – żali się jedna z mieszkanek tej położonej w powiecie limanowskim miejscowości. – Musieliśmy radzić sobie sami. Zadziałały sprawdzone metody pomocy sąsiedzkiej. Dzwoniliśmy od domu do domu, żeby poinformować o zagrożeniu – dodaje kobieta.
Kasinianka wylała i spowodowała wielkie straty
Niewielka zwykle rzeka Kasinianka wystąpiła z brzegów. Zerwany został most i kładka dla pieszych, która łączy kilka domów z resztą miejscowości. Mieszkających na odciętym od świata brzegu ludzi strażacy będą ewakuować łodzią. Jak dowiedziała się nasza reporterka, prawdopodobnie powstanie także jakiś tymczasowy most. Starosta limanowski, Jan Puchała, o pomoc poprosił już wojsko.
Nieprzejezdna jest droga łącząca Kasinę Wielką z Kasinką Małą.
- Takiej szerokiej rzeki, ja tu w życiu nie widziałam. Była chyba z pięć razy szersza niż normalnie – mówi turystka od lat odwiedzająca Kasinkę. Przerwany w trzech miejscach gazociąg i zerwana trakcja elektryczna to nie jedyne straty. Zalanych jest około 70 domów i gospodarstw. – Ludzie teraz wyrzucają muł ze swoich domów – relacjonuje mieszkaniec Kasinki. Poszkodowani są prawie wszyscy mieszkańcy wsi.
"Byliśmy zdani sami na siebie"
Płynące potoki wody porwały drzewa i duże kamienie, które uszkodziły stojące na posesjach samochody. – Rzeka, która niosła drzewa, zrobiła z nich zaporę przy moście. Woda się podniosła i potok wylał – opowiada jeden z mężczyzn. Starty są ogromne, choć jeszcze nikt nie miał czasu ich zsumować.
– Woda porwała drzewa z tartaku. Staranowały nam ogrodzenie, mam zalany sklep – mówi jedna z kobiet. – Była wielka, ogromna, rwąca rzeka, nie można było wyjść z domu – relacjonuje nocną nawałnicę jedna z kobiet.
Mieszkańcy zgodnie przyznają, że choć gwałtowne burze w tym górskim terenie są częste, to takiej nawałnicy nie pamiętają.
Od nocy służby na Limanowszczyźnie i w powiecie myślenickim mają pełne ręce roboty. W gminie Dobczyce podtopionych jest kilka domów. W Pcimiu osunęła się ziemia.
Kasinka Mała ucierpiała w czasie nocnej ulewy:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | Maciek Michorczyk