Powalone przez halny drzewa zablokowały w poniedziałek drogę do Morskiego Oka. Przeszkoda została już usunięta, ale Tatrzański Park Narodowy odradza wyjścia w góry.
Sprzedaż biletów na płatne szlaki została wstrzymana, nie jeżdżą też furmanki wożące turystów nad Morskie Oko. Wszystko przez halny, który w poniedziałek wiał w górach. Droga do Morskiego Oka była niedrożna, leżały na niej drzewa powalone wichurą.
- Wstrzymaliśmy sprzedaż biletów, nie kursują też wozy konne. Nadal intensywnie wieje, jest bardzo niebezpiecznie. Prosimy turystów o zrezygnowanie z planów górskich wypraw – mówiła w poniedziałek Paulina Kołodziejska z TPN.
We wtorek wiatr osłabł, dało się też usunąć drzewa blokujące drogę do Morskiego Oka. - Przejazd już jest, wiatr jest mniejszy niż wczoraj, Tak że jest w miarę bezpiecznie. Najgorzej było wczoraj po południu, bo musieliśmy ewakuować siedem wozów – relacjonuje Grzegorz Bryniarski z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Spadł śnieg
W poniedziałek od rana do godzin popołudniowych strażacy z Zakopanego byli wzywani 20 razy. Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w Kościelisku na osiedlu Szeligówka, gdzie pod naporem wiatru z domu została zerwana część pokrycia dachowego. W Zakopanem drzewa spadły na dwa samochody. Na Gubałówce drzewo spadło na zaparkowany tam kamper.
W ciągu ostatniej doby najsilniejsze podmuchy wiatru halnego w Tatrach osiągały prędkość w porywach do 155 km na godzinę.
We wtorek rano wiatr halny w Tatrach nieco osłabł i w górach zaczął intensywnie padać śnieg. Na Kasprowym Wierchu temperatura spadła do minus sześć stopni i leży tam 15 centymetrów śniegu, a porywy wiatru osiągają prędkość do 100 kilometrów na godzinę. W Tatrach panuje śnieżna zamieć – przekazała dyżurna wysokogórskiego obserwatorium meteorologicznego IMGW.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Bryniarski / TPN