W tym roku troje uczniów w Polsce zdecydowało się na podejście do matury z języka łemkowskiego. Jak tłumaczy dyrektor szkoły w Gorlicach, gdzie uczy się dwoje z nich, ten przedmiot i egzamin są dostępne dla osób, które deklarują przynależność do mniejszości łemkowskiej. Z kolei dyrektorka liceum w Kielcach zdradziła, że placówka miała problem ze zdobyciem słownika dla maturzysty, więc konieczne było pobranie go z internetu i wydrukowanie wszystkich 400 stron.
Czytaj też: Co, jeśli zachoruję, spóźnię się, nie zdam? Osiem rzeczy, które warto wiedzieć przed maturą
Wśród maturzystów, którzy w środę zdawali język łemkowski, znalazła się Olga Szewczyk z I Liceum Ogólnokształcącego im. Marcina Kromera w Gorlicach. Nastolatka przekonuje, że pisanie wypracowania było dla niej czymś znacznie więcej, niż zwykłym egzaminem. Jak mówi, chodziło nie tylko o sprawdzenie wiedzy, ale też o "manifestację zaangażowania w zachowanie i rozwój języka i kultury łemkowskiej".
Maturzystka z gorlickiego liceum powiedziała po egzaminie, że jest bardzo zadowolona z tego, jak go napisała. - Jeszcze przed egzaminem rozmawiałam z nauczycielem i mówiłam, że bardzo bym się cieszyła z tematu związanego z pamięcią. Otwieram arkusz, a tu taki temat był, więc się bardzo ucieszyłam i jestem bardzo zadowolona - dodała Olga Szewczyk.
Coś więcej niż egzamin
Maturzystka od najmłodszych lat posługuje się językiem łemkowskim, bo i język, i tradycje są żywe w jej rodzinie, mieszkającej w Ropicy Polskiej nieopodal Gorlic. Dlatego przystąpienie do matury z tego języka oznaczało dla niej "coś więcej niż tylko zdanie kolejnego egzaminu".
- To był dla mnie akt świadomego działania na rzecz zachowania i promocji języka i kultury mojej i moich przodków. Język łemkowski był nie tylko częścią mojej historii rodzinnej, ale także ważnym elementem dziedzictwa kulturowego, które ja chcę pielęgnować i przekazywać dalej - podkreśliła. W ten sposób chciała także zwrócić uwagę na istnienie tego języka i jego wartość.
- Ja to też traktowałam jako sposób na pogłębienie mojej wiedzy na temat tradycji, historii i obyczajów mojego narodu, bo jednak musiałam się trochę przygotowywać do tego egzaminu - zaznaczyła maturzystka. Zachęciła także przyszłych maturzystów pochodzenia łemkowskiego do zdawania matury z tego języka. - Z pewnością da wam to dużo satysfakcji i zadowolenia - zaznaczyła.
Olga Szewczyk dalszych planów edukacyjnych nie wiąże jednak ani z tym, ani z innymi językami. Chciałaby studiować kryminologię.
Matura tylko dla Łemków
Wicedyrektor Liceum Kromera w Gorlicach Robert Góra wyjaśnił, że do matury z języka łemkowskiego mogą przystąpić tylko osoby, które deklarują przynależność do tej mniejszości. W powiecie gorlickim – wskazał – nadal zamieszkują Łemkowie, dlatego kurs tego języka w tamtejszym liceum cieszy się popularnością.
- U nas w szkole osoby, które czują przynależność do tej mniejszości, przez cztery lata mają lekcje języka łemkowskiego. Obecnie uczęszcza na nie osiem osób, ale nie każdy chce przystępować na koniec do matury z tego języka - powiedział wicedyrektor. Według niego w ostatnich latach było 4-5 takich uczniów - wszyscy zdali egzamin z wynikiem bardzo dobrym.
Nauczył się języka, by wysłać wiadomość babci
Wśród osób zdających w środę maturę z języka łemkowskiego był także uczeń Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Jana Pawła II w Gorlicach oraz uczeń z VI LO im. Juliusza Słowackiego w Kielcach. Jak powiedziała dyrektorka kieleckiego liceum Katarzyna Cedro, zdawanie pisemnego egzaminu dojrzałości na poziomie rozszerzonym z tego języka był świadomym wyborem tego ucznia.
- Nasz uczeń zainteresował się językiem łemkowskim dwa lata temu i przez ten czas uczy się go sam. Jest samoukiem i korzysta głównie z materiałów dostępnych w internecie. Powiedział mi, że jego przodkowie pochodzili z okolic Karpat, gdzie mówiło się po łemkowsku. W tym języku mówi też jego babcia. Wysłał jej wiadomość po łemkowsku, z czego się bardzo ucieszyła – powiedziała.
Jak dodała, maturzysta wie, że dwa lata to może być zbyt krótko na dobre nauczenie się języka, ale był gotów podjąć ryzyko zdawania go na maturze. - To jego przedmiot dodatkowy, więc nic nie traci i był gotów podjąć to ryzyko. Jego intencją było zwrócenie uwagi na problem mniejszości narodowych, wagę języków mniejszości i ich pielęgnowania. Można powiedzieć, że jest idealistą, bo nie zrobił tego do końca dla siebie, lecz dla idei zwrócenia uwagi na ten problem – podkreśliła Cedro.
Dyrektorka wyjaśniła, że jako dodatkowego egzaminu uczeń nie musi wybierać przedmiotu będącego w kursie nauki. Przyznała, że w tym wypadku dla dyrekcji był to jednak pewien kłopot.
- Mieliśmy bowiem problem z zapewnieniem uczniowi niezbędnych materiałów. Chodziło o słownik łemkowsko-polski i polsko-łemkowski, z którego powinni mieć możliwość korzystania na egzaminie. Nigdzie nie udało mi się go wypożyczyć lub zakupić, w związku z czym pobraliśmy go z internetu i wydrukowaliśmy ponad 400 stron na tą jedną okazję – powiedziała dyrektorka.
Egzamin dojrzałości z łemkowskiego polega na napisaniu w tym języku wypracowania na jeden z dwóch tematów.
Źródło: PAP